Żużel. Grzegorz Leśniak: Walkower nas wzmocnił. Głęboko wierzę, że będziemy mocniejsi od Ostrovii (WYWIAD)

Grzegorz Leśniak. fot. media klubowe Cellfast Wilków
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

24 września 2022 roku zdecydowanie można uznać za jedną z ważniejszych dat w historii krośnieńskiego żużla. Cellfast Wilki po pasjonującym boju z Stelmet Falubazem Zielona Góra wywalczyły korzystny wynik i zapewniły sobie miejsce w PGE Ekstralidze na przyszłoroczne rozgrywki. O finałowych emocjach, sędziowaniu przy W69, działaniach na rynku transferowym i przygotowaniach do jazdy w elicie opowiedział nam Grzegorz Leśniak, sternik świeżo upieczonego beniaminka.

 

Cellfast Wilki Krosno w 2023 roku pojadą w PGE Ekstralidze. Jakie emocje towarzyszyły podczas tego ostatniego wyścigu, w którym Andrzej Lebiediew i Vaclav Milik przypieczętowali sukces?

To był wybuch emocji. Vaclav Milik kilkadziesiąt metrów przed metą obronił tę trzecią pozycję po takim szalonym, desperackim ataku Rohana Tungate’a i stało się jasne, że mamy PGE Ekstraligę w Krośnie. Ja siedziałem na trybunie głównej. Nigdy nie przebywam w trakcie meczów w parku maszyn. Uważam, że od dyrygowania zawodnikami podczas meczu są trener oraz menadżer. Gdy schodziłem z tej trybuny na tor, to było takie uczucie niesamowitej, szczególnej wygranej na gorącym terenie. Pokonaliśmy wielokrotnych mistrzów Polski i ważny ośrodek w Polsce. 

Pierwsze słowa do zawodników gdy już Pan dotarł do tego parku maszyn?

Dokładnie nie pamiętam, ale chyba były to słowa: „Mamy to!”. Chyba to powiedziałem, a potem były uściski z zawodnikami, mechanikami i całym sztabem. Gdy schodziłem po schodach w budynku klubowym zacząłem w kieszeni odczuwać wibracje w telefonie. Przez 1.5 godziny po tym 15. biegu telefon odbierał tylko SMS-y i połączenia. Teraz jestem na etapie odpisywania na te wszystkie gratulacje. Bardzo miłe chwile.

Od soboty bardzo dużo mówi się nie tylko o Waszym sukcesie, ale i kontrowersyjnych decyzjach arbitra Artura Kuśmierza. Zgadza się Pan z tym, że nie tak powinno wyglądać sędziowanie w finale?

Sędzia poprowadził ten mecz na bardzo wysokim poziomie. Nie dał się ponieść żadnym emocjom. Podchodził bardzo skrupulatnie do wszystkich wydarzeń na torze, choćby do tego momentu startowego. Podczas meczu sędzia miał osoby go wspierające, był obserwator oraz wóz VAR. Sztab sędziowski był zatem bardzo mocny. To, że miejscowi fani nie mogli się pogodzić z decyzjami tylko świadczy o tym jakie było napięcie podczas tego meczu. Sędzia ma czas na przerwanie biegu do rozpoczęcia drugiego okrążenia. Kibice mogą uważać oczywiście, że arbiter przerywał zbyt późno, ale nigdy tej procedury nie złamał. Jak ktoś obejrzy to spotkanie jeszcze raz na spokojnie, to zauważy, że te wszystkie decyzje były właściwe. To my możemy czuć się delikatnie pokrzywdzeni brakiem decyzji o wykluczeniach zielonogórzan, ale kompletnie o tym nie myślimy. Rozważanie o tym nie ma już żadnego sensu. Mamy 41 punktów i jesteśmy w PGE Ekstralidze. Ligę wygrał zespół, który był najlepszy w tym roku.

Rozmawialiśmy długo przed sezonem i mówił Pan wtedy, że bardzo pasuje Wam rola tego zespołu, który jest na tylnym siedzeniu i może zaskoczyć dwóch faworytów. Faktycznie Wam to pomogło?

Taką przyjęliśmy taktykę i okazała się ona słuszna. Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Pasowało nam to, że uwaga mediów koncentrowała się na rozważaniu czy awansuje Stelmet Falubaz czy może Abramczyk Polonia. My doskonale znaliśmy siłę naszej drużyny i porównując ją z rywalami wychodziło nam, że to my dysponujemy najmocniejszą ekipą i jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego to dobrze się to powinno dla nas zakończyć. Mieliśmy też wiele trudnych momentów. Pod koniec fazy zasadniczej fatalny uraz złapał Andrzej Lebiediew. Lekarze mówili, że jeśli będzie mógł w ogóle wrócić do sportu to najwcześniej w przyszłym roku. Były też takie diagnozy, że nigdy nie będzie mógł kopać piłki czy biegać. Oderwał mięśnie od kości w udzie i to jest kontuzja, po którym zwykły człowiek wraca do ruchu dwa lata. Czapki z głów dla naszego sponsora tytularnego, właściciela firmy Cellfast, który dzięki swoim kontaktom umożliwił przeprowadzenie w ekspresowym tempie operacji, na którą sam Andrzej czekałby znacznie dłużej. Nasz kapitan wrócił w błyskawicznym tempie do zdrowia i poprowadził nas do awansu.


Śledząc tegoroczne mecze Cellfast Wilków odniosłem wrażenie, że dużo Wam dało to mocne otwarcie play-offów. Pewnie wygraliście z drużyną z Landshut i wygraliście część ćwierćfinałową.

W tym meczu w Landshut tak gładko nie było. Byłem na miejscu i trzeba było się napracować, żeby przywieźć ten wynik. Rezultat był chyba wyższy niż poprzeczka, którą zawiesili nam Bawarczycy. Wiele było tych newralgicznych momentów i wszystkie są istotne. Wielką sportową złość wzbudził w nas walkower i porażka u siebie ze Stelmet Falubazem. To było bardzo ciężkie przeżycie, ale nam pomogło. Nie przespałem wówczas dwóch nocy. Myślałem o tym dlaczego tak się stało i co zrobić, żeby się z tego dźwignąć. Szybko przekuliśmy to w motywację. Wszedł w nas nowy duch i wiara w to, że tych dwóch rywali pogodzimy w ostatecznym rozrachunku.

W Lublinie otwarcie mówią, że będą świętować tydzień albo i dłużej. Wy pewnie od razu zabraliście się za pracę nad składem na przyszłoroczne zmagania. Po awansie te rozmowy przebiegają płynniej?

Czynimy starania, żeby się wzmocnić i mieć lepszy zespół niż w tym roku. Jesteśmy w pełni świadomi, że należy ten zespół wzmocnić jeśli chcemy rywalizować o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Tak samo było w momencie gdy awansowaliśmy z 2. Ligi Żużlowej do eWinner 1. Ligi. Telefony się gotują i to na każdej niwie. Czeka nas sporo jeśli chodzi o montaż budżetu na przyszły rok. Musi on być znacznie większy, bo to jest pod względem finansowym zupełnie inny świat. W tym momencie podczas naszej rozmowy wjechałem właśnie na nasz obiekt w Krośnie. Za każdym razem gdy się na nim pojawiam, to nowe miejsca są rozkopane. Kolejne obszary są zajmowane przez ciężki sprzęt. Budowa trybuny na pierwszym wirażu, parkingów. Czekają nas też kolejne inwestycje do połowy marca, abyśmy w tej najwyższej lidze pojechali na swoim stadionie.

Tak wielkiego wyścigu z czasem jak w Ostrowie Wielkopolskim przed tegorocznymi rozgrywkami chyba jednak nie będzie…

U nas też się będzie bardzo dużo działo, ale ostrowianie musieli przede wszystkim w ekspresowym tempie wybudować oświetlenie. To trudna inwestycja, bo w PGE Ekstralidze wymagane jest bardzo mocne światło. My dysponujemy bardzo nowoczesnym, bo oddanym w zeszłym roku. To są jupitery, które po drobnych korektach będą spełniać wymogi PGE Ekstraligi. Będziemy mieli tylko kosmetyczne zmiany pod tym kątem. Są inne rzeczy do wykonania. Trzeba rozbudować park maszyn, zmienić wieżyczkę sędziowską, wykonać odwodnienie liniowe, wybudować minitor. Wyścig z czasem też będzie. Czeka nas dużo pracy do kwietnia, ale to jak wszyscy w Krośnie żyją tym awansem napędza do pracy. Wierzymy, że władze miasta zdążą z wszystkim na czas.

Na ten moment zapowiada się, że kadra zmieni się rewolucyjnie czy będą to raczej kosmetyczne zmiany?

Są różne warianty tej drużyny na przyszły rok. Jest jeszcze za wcześnie na taką ocenę, bo jesteśmy kilka dni po decydującym meczu. Prowadzimy rozmowy z zawodnikami, żeby ten zespół był bardzo mocny. Zaskoczyliśmy tym, że weszliśmy do PGE Ekstraligi, chcemy też zaskoczyć poprzez utrzymanie się w rozgrywkach.

Na jakieś duże nazwisko ekstraligowe kibice mogą mieć nadzieję?

Będzie bardzo trudno, ale jesteśmy przyzwyczajeni do trudnych zadań. Działamy, rozmawiamy i zobaczymy co przyniosą następne tygodnie.

To na koniec zapytam czy będziecie mocniejsi od Arged Malesy Ostrów Wielkopolski, która w tym roku nie zdobyła punktów.

Głęboko wierzę, że tak. Chcemy osiągnąć znacznie lepszy wynik niż klub z Ostrowa. Nie sposób oczywiście przewidzieć przyszłości. Klub z Ostrowa dysponował łatwym, bo znanym torem dla rywali. Wiele klubów przez lata tam trenowało wiosną i wszyscy znają ten obiekt. Nasz tor z kolei nie jest znany najlepszym zawodnikom. Po cichu liczymy, że to będzie nasz atut.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również.

Rozmawiał BARTOSZ RABENDA

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Andrzej Lebiediew tłumaczy sytuację z parku maszyn. „Puściły mi nerwy” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Oskar Fajfer na wylocie? Prezes Stali stanowczo zaprzecza – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

POLECAMY:

Żużel. Z dyskietką na dworzec i długie „wiszenie” na telefonie. Kulisy dawnego dziennikarstwa – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

4 komentarze on Żużel. Grzegorz Leśniak: Walkower nas wzmocnił. Głęboko wierzę, że będziemy mocniejsi od Ostrovii (WYWIAD)
    Żużel. „Trzeba zbudować budżet na poziomie 7 mln złotych”. Radni Rybnika i kibice spotkali się z Krzysztofem Mrozkiem - PoBandzie - Portal Sportowy
    30 Sep 2022
     11:09am

    […] Żużel. Grzegorz Leśniak: Walkower nas wzmocnił. Głęboko wierzę, że będziemy mocniejsi od Os… […]

    Żużel. Lambert zły na federację. Chciał pojechać w rodzimej lidze - PoBandzie - Portal Sportowy
    30 Sep 2022
     1:00pm

    […] Żużel. Grzegorz Leśniak: Walkower nas wzmocnił. Głęboko wierzę, że będziemy mocniejsi od Os… […]

    Żużel. Jakub Kępa: 14. bieg trwał wieczność. Transfer Maksyma to był dobry ruch (WYWIAD) - PoBandzie - Portal Sportowy
    4 Oct 2022
     6:46pm

    […] Żużel. Grzegorz Leśniak: Walkower nas wzmocnił. Głęboko wierzę, że będziemy mocniejsi od Os… […]

    Żużel. „Nie ma zagrożenia, żebyśmy nie pojechali”. Cellfast Wilki po spotkaniu z władzami PGE Ekstraligi - PoBandzie - Portal Sportowy
    5 Oct 2022
     11:15am

    […] Żużel. Grzegorz Leśniak: Walkower nas wzmocnił. Głęboko wierzę, że będziemy mocniejsi od Os… […]

Skomentuj

4 komentarze on Żużel. Grzegorz Leśniak: Walkower nas wzmocnił. Głęboko wierzę, że będziemy mocniejsi od Ostrovii (WYWIAD)
    Żużel. „Trzeba zbudować budżet na poziomie 7 mln złotych”. Radni Rybnika i kibice spotkali się z Krzysztofem Mrozkiem - PoBandzie - Portal Sportowy
    30 Sep 2022
     11:09am

    […] Żużel. Grzegorz Leśniak: Walkower nas wzmocnił. Głęboko wierzę, że będziemy mocniejsi od Os… […]

    Żużel. Lambert zły na federację. Chciał pojechać w rodzimej lidze - PoBandzie - Portal Sportowy
    30 Sep 2022
     1:00pm

    […] Żużel. Grzegorz Leśniak: Walkower nas wzmocnił. Głęboko wierzę, że będziemy mocniejsi od Os… […]

    Żużel. Jakub Kępa: 14. bieg trwał wieczność. Transfer Maksyma to był dobry ruch (WYWIAD) - PoBandzie - Portal Sportowy
    4 Oct 2022
     6:46pm

    […] Żużel. Grzegorz Leśniak: Walkower nas wzmocnił. Głęboko wierzę, że będziemy mocniejsi od Os… […]

    Żużel. „Nie ma zagrożenia, żebyśmy nie pojechali”. Cellfast Wilki po spotkaniu z władzami PGE Ekstraligi - PoBandzie - Portal Sportowy
    5 Oct 2022
     11:15am

    […] Żużel. Grzegorz Leśniak: Walkower nas wzmocnił. Głęboko wierzę, że będziemy mocniejsi od Os… […]

Skomentuj