Od lewej: Marcin Najman, Daniel Jeleniewski, Edward Mazur.
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Na torach żużlowych nieraz możemy ujrzeć spięcia pomiędzy zawodnikami. Kilku z nich postanowiło przetestować swoje umiejętności podczas gali MMA VIP 1 oraz MMA VIP 2 organizowanej przez kontrowersyjną personę, jaką jest Marcin Najman.

 

Organizatora tych gal nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Wiadomo nie od dziś, że „El Testosteron” jest fanem czarnego sportu, a w szczególności Włókniarza Częstochowa. W 2021 roku miał on plan zorganizowania walk żużlowców. Pomysł ten był mocno krytykowany przez fanów żużla z całej Polski, lecz Marcin robił co mógł, by go zrealizować.

Podczas pierwszej edycji mogliśmy ujrzeć walkę pomiędzy Edwardem Mazurem, a Dominikiem Tymanem. Górą w tym pojedynku został wychowanek Unii Tarnów, który „udusił” przeciwnika. Obaj byli żużlowcy mieli dużo pozasportowych problemów. Wychowanek ROW-u został nawet 2 razy wyrzucony z klubu, za to w 2020 jego starszy kolega był oskarżony o wzięcie zaliczki na przygotowanie do sezonu i zniknięcie. Po wspomnianej walce w oktagonie pojawił się Kamil Wieczorek, który rzucił wyzwanie zwycięzcy.

W drugiej edycji mogliśmy obejrzeć dwie walki zawodników. W pierwszej z nich Dominik Tyman zrewanżował się na innym wychowanku „Jaskółek”. Był nim Krystian Stefanów, o którym ciężko coś napisać w kontekście jego kariery na torach żużlowych. Zawodnik z Rybnika potrzebował nieco ponad pół minuty, aby rozstrzygnąć losy pojedynku na swoją korzyść. Więcej emocji z pewnością dostarczył kibicom pojedynek Daniela Kaczmarka z Kamilem Wieczorkiem. Mimo, iż wszystkim wydawało się, że górą był leszczynianin, to sędziowie zdecydowali o zwycięstwie Wieczorka. Zaskoczenia werdyktem nie ukrywał nawet organizator gali. Wychowanek Unii Leszno jest aktualnie jedynym czynnie jeżdżącym zawodnikiem spośród wspomnianych w tym artykule i w zbliżającym się sezonie będzie reprezentował barwy 1-ligowego Orła Łódź.

Z pewnością wielu kibiców zobaczyłoby w akcji swoich ulubieńców. Taką chęć wyraził między innymi były mistrz świata – Tai Woffinden, który nie kryje swojej antypatii do Leona Madsena. Brytyjczyk w jednym z wywiadów nie ukrywał, że chętnie spotkałby się z Duńczykiem na ringu bokserskim. Poza nimi jeśli pomyślimy o żużlowcach, których byśmy mogli ujrzeć w ringu na myśl wielu z nas przyjdzie na pewno Nicki Pedersen czy Matej Zagar.