Jan Kvech. fot. Taylor Lanning
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wiele emocji towarzyszyło 2. rundzie TAURON SEC w Gustrowie. Jan Kvech miał żal do sędziego, który wykluczył go po zderzeniu z Kacprem Woryną. Po zdarzeniu czeski zawodnik udzielił wywiadu i otwarcie nie zgodził się z decyzją arbitra, do którego dodatkowo bezskutecznie próbował się dodzwonić.

 

W powtórce 10. wyścigu zawodów (wcześniej wykluczony z powodu upadku został Kai Huckenbeck) doszło do niecodziennej sytuacji. Walczący o pozycję z Kacprem Woryną, Jan Kvech zderzył się z Polakiem, którego hak przeciął oponę Czecha i ten nie mógł kontynuować jazdy. Po zdarzeniu zawodnik ROW-u Rybnik, widząc, że sędzia nie przerywa wyścigu, nie zszedł z toru i ostatecznie po chwili zobaczyliśmy czerwone flagi wirażowych. Arbiter spotkania podjął decyzję o wykluczeniu Czecha, co spotkało się z jego wielką frustracją. Po powrocie do parku maszyn wściekły Kvech kopnął krzesełko w swoim boksie i głośno nie zgadzał się z decyzją sędziego. W przerwie pomiędzy seriami zgodził się udzielić wywiadu dla, transmitującego te zawody, kanału TVP Sport:

– Byłem wściekły na sędziego, bo nie wiem, dlaczego byłem wykluczony. Wyjechałem ze startu i Woryna wjechał mi hakiem w oponę. Zrobił mi dziurę, więc miałem dlatego defekt. Jakbym miał sam defekt, to dobra, ale jak on mi zrobił defekt, to nie wiem, czemu nie było powtórki w trzech. Później, jak próbowałem się dodzwonić do sędziego, to nie odbierał komórki, więc do teraz nie wiem, dlaczego miałem wykluczenie – przekazał widzom Kvech.

Ostatecznie Czech skończył te zawody z dorobkiem 3 punktów i po dwóch rundach TAURON SEC zajmuje w klasyfikacji generalnej 13. miejsce z  10 punktami. Kolejną szansę na poprawienie tego rezultatu będzie miał 9 września podczas trzeciej rundy, która zostanie rozegrana w Bydgoszczy.