Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ekipa Zdunek Wybrzeża Gdańsk pożegnała się z tegorocznymi rozgrywkami w 1. lidze po ćwierćfinałach fazy play-off, w których znacznie uległa Enea Falubazowi Zielona Góra. Teraz dla gdańszczan czas na podsumowania i budowanie składu na kolejny rok, o których opowiedział nieco menedżer Wybrzeża Eryk Jóźwiak.

 

Dla zespołu ze stadionu przy ulicy Zawodników sezon układał się ze zmiennym szczęściem. Początek rundy zasadniczej zaczął się całkiem po myśli Wybrzeża. Jednak później przyszły problemy i seria porażek gdańszczan. Ostatecznie drużyna prowadzona przez Eryka Jóźwiaka zdołała awansować do rundy play-off, ale w ćwierćfinale trafiła na Falubaz Zieloną Górę, czyli dominatora tegorocznych rozgrywek 1. ligi. Gdańszczanie dwukrotnie ulegli ekipie z lubuskiego i zakończyli sezon 2023.

– Szóste miejsce to nie jest żaden sukces. To był nasz cel minimum. Jeszcze raz podkreślam, że ani utrzymania w lidze, ani szóstego miejsca nie uważam za sukces – podsumował ten rok w rozmowie z polskizuzel.pl menedżer Wybrzeża Eryk Jóźwiak.

Zdecydowanym liderem gdańszczan w tym sezonie był Nicolai Klindt. Żużlowiec kontuzjowany podczas ostatniego meczu rundy zasadniczej z Arged Malesą Ostrowem uzbierał średnią biegową na poziomie 2,110. Pozostali zawodnicy mieli średnią poniżej 2. Jak menedżer Wybrzeża zapatruje się na przyszłoroczny skład zespołu?

– Na pewno więcej spodziewaliśmy się po Michaelu Jepsenie Jensenie. Do postawy reszty zawodników nie mogę mieć zastrzeżeń. Myślę, że jeszcze za szybko mówić, jak będzie wyglądał zespół. Chcielibyśmy, aby przyszłoroczna drużyna osiągnęła znacznie lepszy wynik. Liczba zmian w składzie będzie podyktowana liczbą zawodników, którzy pozostaną i których chcemy zostawić. Chcielibyśmy, aby w drużynie z tego składu zostało przynajmniej trzech żużlowców – skwitował Eryk Jóźwiak.