Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Platinum Motor Lublin zrobił to, czego oczekiwał przed sezonem, czyli został drużynowym mistrzem Polski. W finale pokonali Betard Spartę Wrocław, której skład ostatecznie został mocno pokiereszowany przez kontuzję. Ta sztuka by się nie udała gdyby nie dwie pary, które robiły znaczącą różnicę!

 

Druga część sezonu w wykonaniu Motoru była niesamowita. Lublinianie wyrośli w jej trakcie na faworytów rozgrywek, uwzględniając problemy Sparty, które zgotował los. Kapitalnie zaczął jechać Jarosław Hampel, który sprawiał wrażenie jakby przeżywał kolejną młodość. Po kontuzji także śladu nie było widać u Dominika Kubery, a jego występy tylko to potwierdzały, będąc ostatecznie siódmym najskuteczniejszym żużlowcem PGE Ekstraligi.

Mało się mówi o świetnym ustawieniu par, które zrobiło potężną różnicę. Gdy spojrzymy na dwa najlepiej punktujące duety, to okaże się, że są to zawodnicy Platinum Motoru. Mowa tutaj o parze Fredrik Lindgren – Jack Holder, którzy wykręcili bilans +58, ze średnią na bieg 3,906. Tuż za nimi znajduje się duo Dominik Kubera – Jarosław Hampel, gdzie ich bilans jest pozytywny +48, a średnia wynosi – 3,857, czytamy w statystykach GuruStats, Rafała Gurgurewicza.

To pokazuje jaką różnicę dla wyniku drużyny zrobiły te zestawienia. Żaden inny klub nie może pochwalić się lepszą parą. Tutaj należy chylić czoła dla sztabu szkoleniowego, który postawił na rutynę, co w końcowym rozrachunku przyniosło złoty medal.