Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Vaclav Milik od 2021 roku startuje w barwach Cellfast Wilków Krosno. W nadchodzących rozgrywkach będzie kapitanem „Watahy”. Dodatkowo Czech to jedyny senior, który został w zespole po spadku z PGE Ekstraligi. Będzie najbardziej doświadczonym żużlowcem w składzie klubu z Krosna. Jego zdaniem krośnianie mogą namieszać w lidze i osiągnąć dobre wyniki. 

 

30-latek trafił do Cellfast Wilków po tym jak został wypożyczony z Falubazu, z którym miał podpisany kontrakt warszawski. Już w 2022 roku mógł świętować awans do PGE Ekstraligi. Milik był kluczowym zawodnikiem w tamtym sezonie. Wykręcił średnią 2,051, co stanowiło 8. wynik całej 1. ligi. Dodatkowo nie dał się wyprzedzić w decydującym 15. biegu rewanżowego meczu finałowego w Zielonej Górze.

W PGE Ekstralidze miewał bardzo dobre występy jak i te, gorsze. Zdecydowanie lepiej radził sobie na własnym torze. Teraz przed nim nowa rola. Będzie kapitanem zupełnie odmienionej drużyny.

– Nie powiem na sto procent, że powrócimy do PGE Ekstraligi, bo z tego co widziałem, to inne drużyny też są bardzo mocne, ale oczywiście bardzo byśmy chcieli. Przed nami dużo pracy. Jak przyjdzie okres, kiedy potrenujemy już na motocyklach, to niezbędna będzie współpraca i będziemy musieli słuchać się jeden drugiego i pamiętać o tym, że nie jest łatwo, bo są zespoły, które nazwiskami wyglądają jak na PGE Ekstraligę – powiedział Czech w rozmowie z ekstraliga.pl.

W składzie seniorskim w porównaniu do ubiegłego sezonu pozostał wyłącznie Vaclav Milik. Do klubu przybyli: Norbert Krakowiak, Jonas Seifert-Salk, Patryk Wojdyło i Dimitri Berge. Kapitan zespołu uważa, że z tej nowej mieszanki może wyjść bardzo dobre połączenie.

– Na razie mieliśmy okazję spotkać się tylko na prezentacji, bo obóz dopiero będzie. Jest to fajna, młoda drużyna i tych chłopaków trochę znam, bo ten żużel nie jest taki szeroki, żebyśmy się nie znali. Wydaje się, że to ambitna ekipa, ze sporym potencjałem, ale przed nami jeszcze dużo pracy i na pewno nie będzie łatwo – ocenił.

W nadchodzącym cyklu Grand Prix wystartuje Czech, ale będzie to Jan Kvech.  Kolega z reprezentacji chciałby pójść jego śladem i wywalczyć sobie awans przed własną publicznością. Dodatkowo stawia sobie inne bardzo ambitne cele. – Moim celem jest zostać najlepszym zawodnikiem Speedway 2. Ekstraligi pod względem średniej. To jest mój pierwszy cel. Następnie chciałbym awansować cyklu SEC, a najważniejszym wydarzeniem będzie dla mnie Grand Prix Challenge w Pardubicach. Tam chcę awansować, bo to jest mój domowy tor, na którym zrobiłem najwięcej „kółek” i zwykle dobrze się tam prezentuje, więc pragnę wygrać i w końcu spełnić to moje marzenie, czyli dostać się do Grand Prix – zdradził Vaclav Milik.

CZYTAJ TAKŻE

Żużel. Stadion żużlowy w Szwecji może zostać sprzedany. „Rozumiem, jeśli kluby mają pewne obawy”

Żużel. Kluczowe rozgrywki przed Krzysztofem Sadurskim. „W przyszłym sezonie chciałbym być lepszym zawodnikiem”

Żużel. Uczestnik cyklu Grand Prix dołącza do obsady Ben Fund Bonanza. „Dobrze jest być częścią tego spotkania”