Chyba wszystkim starszym kibicom żużla doskonale znane jest nazwisko Briana Andersena. Znakomity przed laty Duńczyk przez lata rywalizował w cyklu Grand Prix, a w Polsce zdobywał punkty dla drużyn z Poznania, Rzeszowa czy Leszna. W jego ślady coraz śmielej idzie syn, Mikkel, dla którego przyszły sezon będzie pierwszym w dorosłym żużlu.
Mikkel Andersen od kilku lat uznawany jest za jeden z największych talentów. Młody Duńczyk od najmłodszych lat wyróżniał się na tle swoich rówieśników. W miniżużlu wygrał wszystko co było do wygrania, a w tegorocznym sezonie 15-latek miał również okazję zasmakować rywalizacji na motocyklach o pojemności 500cc. W kilku spotkaniach sprawił naprawdę świetne wrażenie i udowodnił, że drzemie w nim wielki potencjał. Na jego rozkładzie znaleźli się m.in. Luke Becker czy Jonas Seifert-Salk.
– Plan był taki, żeby w tym roku sobie po prostu popróbować na „dużych” motocyklach, bez większej presji. W moim pierwszym spotkaniu Division 1 zdobyłem 12 punktów, co wszystkich nas zszokowało, ale i bardzo uszczęśliwiło. Kilka meczów później wywalczyłem komplet 15 punktów. Dostałem wówczas telefon od Jacoba Olsena, szefa klubu z Vojens. Drużyna miała ogromne kłopoty kadrowe, bo trójka żużlowców uczestniczyła w wypadku i miała już po sezonie. Jacob chciał, abym pojechał w trzech ostatnich meczach Superligi i tak też się stało. Jestem więc z tego sezonu bardzo zadowolony – mówi nam młody zawodnik.
Przed Mikkelem teraz czas na odpoczynek, a później czeka go okres przygotowawczy. Wszystko po to, by udanie zacząć sezon 2024. – W przyszłym roku nadal będę ścigał się w najwyższej klasie rozgrywkowej dla klubu z Vojens, a także w Division 1. To będzie dla mnie przełomowy sezon, bo tak naprawdę pierwszy w dorosłym żużlu. Będę chciał wykorzystać ten czas maksymalnie jak tylko się da, aby zebrać niezbędne doświadczenie – zaznacza.
Młodym żużlowcem od dłuższego czasu interesuje się wiele klubów z Polski, a także innych krajów. Prezesi, przynajmniej na razie, będą musieli jednak obejść się smakiem. Wszystko ze względu na to, że Mikkel, jako wciąż przecież młody człowiek, musi łączyć sport z nauką. 15-latek nie zamierza zaniedbywać edukacji, więc w ciągu roku szkolnego, mimo wielu ofert, nie będzie występował poza Danią. Nie oznacza to jednak, że nie zobaczymy go w przyszłym roku na polskich torach.
– Tak naprawdę mam trochę tych ofert, nie tylko z Polski, ale też z innych krajów. Póki co nie mam jednak w planach jazdy zagranicą. Priorytetem jest dla mnie ukończenie szkoły, więc w grę wchodzi tylko jazda w Danii. Gdy skończy się rok szkolny, wtedy będę mógł w stu procentach poświęcić się żużlowi. Nie wykluczam więc, że wówczas przyjmę którąś z ofert – zakończył Andersen.
Żużel. Wygrał GP i szybko dzwonił do brata! Jack Holder: Warto było czekać na ten dzień!
Żużel. Holder królem Gorican! Fatalny błąd Zmarzlika w finale
Żużel. Rybniczanie lepsi w hicie kolejki. Kosmiczny Kurtz! (RELACJA)
Żużel. Zacięta końcówka w Poznaniu! Wybrzeże wyrywa remis! (RELACJA)
Żużel. Holder zagrozi Zmarzlikowi? Jest jeden warunek
Żużel. Co za powrót Gomólskiego! Start wygrywa w Pile (RELACJA)