Patryk Dudek. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zawodnicy bardzo często wykorzystują okres przerwy od startów na zabiegi, na które nie mają czasu w sezonie. Na uporanie się ze skutkami jednej z dawnych kontuzji liczył tym razem Patryk Dudek. Niestety, operacja musiała zostać odłożona przez brak sprzętu.

 

Żużlowcy nie bez przyczyny uznawani są za niezwykle twardych sportowców. Potrafią błyskawicznie pozbierać się po upadkach, a także ścigać się z nie do końca zaleczonymi kontuzjami. Zazwyczaj podczas przerwy decydują się na wyciągnięcie śrub i innych elementów, które umożliwiały starty niedługo po odniesionych urazach. Niemiła sytuacja spotkała teraz Patryka Dudka, który czekał na zabieg ręki.

– Dostaję od Was dużo wiadomości odnośnie operacji mojej ręki, za co jestem bardzo wdzięczny. Niestety rano, w dniu operacji okazało się, że sprzęt, który miał umożliwić wyciągnięcie śruby z mojej ręki, nie dotarł i operacja tym samym się nie odbyła. Czekałem na tę operację dwa lata, będę musiał poczekać kolejny rok… – napisał Dudek w mediach społecznościowych.

Pomimo jazdy ze śrubami Dudek w tym roku spisywał się bardzo dobrze. Zrealizował swój najważniejszy cel i wrócił do cyklu Grand Prix. Był także dziesiątym najskuteczniejszym zawodnikiem PGE Ekstraligi i zakończył sezon ze średnią 2,077 punktu na bieg.