Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Niezwykle emocjonujące jest starcie Fogo Unii Leszno z Moje Bermudy Stałą Gorzów. Zespoły toczą bardzo wyrównany bój, a większość starć kończy się wynikami remisowymi. Nic więc dziwnego, że w parku maszyn zawrzało po jednej z decyzji sędziego.

 

Mowa oczywiście o sytuacji z biegu dziewiątego. Po ataku Jasona Doyla na tor upadł Szymon Woźniak. Jeśli Australijczyk skutecznie zakończyłby manewr, to gospodarze wyszliby na 5:1. Ostatecznie mistrz świata został wykluczony z powtórki, w której górą byli przyjezdni.

– To było zbyt miękkie. Nie chciałbym zbyt wiele powiedzieć, żeby nie zostać ukaranym, ale z taką jazdą sugeruję zawodnikowi, który upadł, żeby zajął się piłką nożną. On mnie widział, ja go już minąłem i dotknąłem jego koła, tu nie będę się kłócił, ale byłem wtedy przed Szymonem – mówił Doyle w rozmowie z Łukaszem Benzem na antenie Canal+Sport5.

Po dwunastu biegach spotkania na tablicy wyników widniał wynik 38:34 dla ekipy Stanisława Chomskiego.