Jason Doyle w sezonie 2023 spełnia to, o czym mówił od kilku sezonów. Australijczyk znów jest w ścisłej światowej czołówce i liczy się w grze o medale indywidualnych mistrzostw świata. Najlepszy żużlowiec 2017 roku przyznaje, że mocno pomogła mu zmiana tunera.
7., 7., 6., 9., 10. To miejsca Jasona Doyla w klasyfikacji generalnej cyklu Grand Prix w ostatnich pięciu sezonach. Australijczyk sporadycznie startował w finałowych wyścigach i nie walczył o czołowe miejsca. W tym sezonie sprawy mają się jednak inaczej. Żużlowiec Cellfast Wilków Krosno może mówić o sporym pechu (dwa upadki w finałach), a i tak znajduje się w czubie. W pierwszych czterech rundach zgarnął 54 punkty i zajmuje trzecią pozycję w klasyfikacji.
37-latek nie ukrywa, że bardzo ważne w dojściu do bardzo dobrej dyspozycji były zmiany sprzętowe. Żużlowiec jest w gronie tych, którzy postawili na coraz mocniejszego tunera na rynku. Silniki przygotowuje mu Holender Bert van Essen.
– To, co masz pod tyłkiem bardzo pomaga. Zmieniłem tunera silników i to bardzo pomogło. Jestem bardzo zadowolony z tego, co dzieje się w tej chwili i mam o wiele więcej prędkości niż w ciągu ostatnich kilku lat. Czuję się bardzo pozytywnie. Przede mną długa droga, ale mam nadzieję, że uda mi się ją pokonać i gonić chłopaków z czołówki – komentuje Doyle na łamach oficjalnej strony cyklu Grand Prix.
Po turnieju w Teterowie Doyle ma 16 punktów straty do prowadzącego Bartosza Zmarzlika oraz cztery do rodaka – Jacka Holdera. Walka nawet o najwyższy cel w tym sezonie jest zatem jak najbardziej realna.
– Oczywiście zawsze chcemy wygrać Grand Prix. Jestem jednak bardzo szczęśliwy, że pojawiam się na podium. Będę po prostu zbierał punkty i zobaczymy, co stanie się na koniec sezonu. Przed nami jeszcze długa droga w GP. Chcę wjeżdżać do finałów, liczę też, że uda mi się w końcu wygrać – podsumował Jason Doyle.
Kolejną okazję do zgarnięcia dużej liczby punktów do klasyfikacji zawodnik będzie miał już w sobotę. Wtedy żużlowcy zmierzą się podczas turnieju w Gorzowie. Australijczyk ma dobre wspomnienia z tym torem, bo aż czterokrotnie stawał na podium gorzowskiej rundy.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Bolesna porażka Orła. „Czternasty bieg nas pogrzebał”
Żużel. Jest wyraźnie pod formą. Trenuje od samego rana!
Żużel. Zmarnowana szansa Hampela. Kowalski i Woryna z awansem
Żużel. Martuszewski: Piękne Podkarpacie! (FELIETON)
Żużel. Fajfer przyznaje, że popełnił sporo błędów. Teraz zadebiutuje w lubuskich derbach
Żużel. Madsen zły po remisie. „Powinniśmy to kur** wygrać”