Żużel: Do odstrzału, jednak bez szans. Jak kibole rządzą i jak kluby nie mają nic przeciwko, lub udają że nic się nie stało (FELIETON)

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Miało być to tematem przyszłościowym, pisanym w długie ciemne, zimowe wieczory, ale z racji wystąpienia lubelskich kibiców ze „Speedway Euphoria” z listem który możemy przeczytać w tym miejscu przyszedł czas, by poruszyć temat kiboli. Znaczy… przepraszam za nazewnictwo, chodzi o kibiców niezbyt rozgarniętych i niezbyt wychowanych i niezbyt rozumiejących słowo „sport”.

 

Ponieważ temat jest dość rozległy a jak zauważyłem nie każdemu chce się czytać moje rozwlekłe elaboraty Apologety, podzielę to na części i dziś pierwszy odcinek.

Wiecie kto to kibol stadionowy? Osoba związana z subkulturą, uczestnicząca w zbiorowym naruszaniu prawa na obiektach sportowych, podobno kibicuje „swojemu” klubowi. Według mnie to taki osobnik, który chce zaimponować lub się popisać… tylko komu? Takim samym jak on.

Czy skakanie po kratach zabezpieczających sektor, agresywne podrygiwanie z wyszczerzonymi zębami i wybałuszonymi oczami, pokazywanie najczęściej zapadniętej „klaty” po zdjęciu klubowej koszulki, a następnie rzucanie kubkami po niskoprocentowym piwie, butelkami i tym co wpadnie w rękę, lub tym co udało się przemycić na stadion jest imponujące…? Kilka razy byłem w Zoo i widziałem podobne zachowania.

Sport na szlace przez wiele lat uchodził za dyscyplinę rodzinną, gdzie jak sama nazwa wskazuje, przychodziły rodziny: dziadek, ojciec i matka, ich dzieciaki, ciotka, szwagier, może i cichaczem kochanek lub kochanka… heh… Familie emocjonowały się obserwując rozgrywki i pasjonując się rywalizacją zawodników bez obawy że spadnie im coś na głowę, lub z głowy. Chyba nie chcemy by to się zmieniło.

Ten rok jest inny od poprzednich? Ekscesy stadionowe były, są i czy będą? A czy czasem się nie nasiliły? Taka mała analiza, trzeba wspomnieć o kilku ubiegłych latach i tych najbardziej komentowanych zachowaniach kibiców. Całe szczęście że nie ma tego tak wiele:

– 2015 rok i Darcy Ward przez uraz kręgosłupa kończy karierę na zielonogórskim torze a w momencie wnoszenia zawodnika do karetki „kibice” Zielonki krzyczą: „hej k…o koniec kariery”! Ciekawe?
– 2016 rok. Przyjezdni z Gorzowa do Rybnika starli się z policją. Co jest całkowicie niezrozumiałe, gdyż Stal Gorzów wygrała ten mecz.
– 2019 rok. Grigorij Łaguta – „Dopingowicz” tak go nazywał znany portal. Słyszymy gwizdy tu i tam, tak na wszelki wypadek, zapomniano o Łoktajewie czy Dudku?

Pomimo corocznych ekscesów przeskoczmy i wymieńmy te najbardziej spektakularne.
– 2022 rok i mecz Sparty i Apatora – agresywny atak na Gleba Czugunowa ze strony kiboli z Torunia.
– 2022 rok i mecz z zaplecza Ekstraligi. Falubaz Zielona góra vs. Polonia Bydgoszcz, po którym GKSŻ miała wprowadzić zakaz stadionowy dla kibiców Falubazu. Jednak monitoring, który powinien stanowić materiał dowodowy w sprawie, był uszkodzony już od wiosny. Szczotka i zamiecione pod dywan.

Zauważyliście że są środowiska które powtarzają się jako prowodyrzy i ci którzy najczęściej są wymieniani jako niebezpieczni? I tak jak ich pominę z nazwy a strasznie mnie kusi, to są też takie ośrodki które stawiamy jako przykład kibicowania, acz nie wiadomo dlaczego niechętnie.

Aż by było nieładnie nie wymienić tych pozytywnych, fanów Motoru Lublin którzy w 2019 roku otrzymali nagrodę specjalną na Gali PGE Ekstraligi – Szczakiela. Można? Można!

Czy stadionowy bandytyzm przy odrobinie chęci i finansów, ze strony klubów, da się ograniczyć? Oczywiście, można wprowadzić profesjonalny monitoring stadionowy który eliminuje niepożądane i agresywne jednostki, połączyć to z imienną sprzedażą biletów w sektorach zajmowanych przez stowarzyszenia kibiców. Jest to dość proste a bardzo skuteczne.

Będzie na dziś, za tydzień zajmiemy się kibolstwem internetowym.

CDN.

WAWRZYNIEC KWERKO

One Thought on Żużel: Do odstrzału, jednak bez szans. Jak kibole rządzą i jak kluby nie mają nic przeciwko, lub udają że nic się nie stało (FELIETON)
    Michal K
    29 Oct 2022
     9:38am

    Widać że autor ma krótka pamięć albo pisze jak mu wygodnie.
    -Ward nie był lubiany przez sektor K za podeptanie szalika Falubazu lata wcześniej,nie mnie oceniać okrzyki które wnosili kibice po jego upadku.(Mam ambiwalentny stosunek do żużlowców)
    -lata 90 to był dopiero dziki zachód na stadionach,pamiętam je doskonale co się wtedy wyrabiało.
    -proponuję pojechać z kibicami jakiegokolwiek klubu na wyjazdowy mecz i przekonać się jak to wygląda od tej strony.

    Reasumując Panie Wawrzyniec…W dupie pan byłeś i gów..o widziałeś,gdzieś przeczytał,gdzieś usłyszał i stworzył gówniany(znów) artykuł.

Skomentuj

One Thought on Żużel: Do odstrzału, jednak bez szans. Jak kibole rządzą i jak kluby nie mają nic przeciwko, lub udają że nic się nie stało (FELIETON)
    Michal K
    29 Oct 2022
     9:38am

    Widać że autor ma krótka pamięć albo pisze jak mu wygodnie.
    -Ward nie był lubiany przez sektor K za podeptanie szalika Falubazu lata wcześniej,nie mnie oceniać okrzyki które wnosili kibice po jego upadku.(Mam ambiwalentny stosunek do żużlowców)
    -lata 90 to był dopiero dziki zachód na stadionach,pamiętam je doskonale co się wtedy wyrabiało.
    -proponuję pojechać z kibicami jakiegokolwiek klubu na wyjazdowy mecz i przekonać się jak to wygląda od tej strony.

    Reasumując Panie Wawrzyniec…W dupie pan byłeś i gów..o widziałeś,gdzieś przeczytał,gdzieś usłyszał i stworzył gówniany(znów) artykuł.

Skomentuj