Dawid Rempała. fot. Łukasz Forysiak/Foto Forysiak/media klubowe Falubazu Zielona Góra
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Dawid Rempała w spotkaniu Enea Falubazu Zielona Góra z ebebe PSŻ Poznań pokazał się z dobrej strony. Zawodnik w końcu pojechał spotkanie na odpowiednim poziomie, zdobywając kilka bardzo ważnych punktów. Żużlowiec nie ukrywał, że jego występy były bardzo słabe. Przyznał także, że wpływ na to miała zeszłoroczna kontuzja, a udział w przełamaniu miało kilka osób, którym podziękował.

 

Początek sezonu w wykonaniu Dawida Rempały zdecydowanie nie należał do udanych. Żużlowiec miał problemy z zdobywaniem punktów, a jego jazda nie wyglądała dobrze. Spotkanie z PSŻ Poznań może zaliczyć do udanych, gdyż zdobył 6 punktów z bonusem. – Nie mam co ukrywać. Po tej kontuzji były problemy związane ze stresem. Myślę, że jest to spowodowane kontuzją, bo jednak był to uraz niefajny. Po spotkaniach z psychologiem doszedłem do tego co bym chciał. Wiadomo, chcę o wiele więcej, ale jak na przełamanie jest okej! – powiedział Rempała.

Występ wychowanka Unii Tarnów z pewnością trzeba zaliczyć do udanych. Za swoimi plecami przywoził nie tylko juniorów. Udało mu się także pokonać Szweda, Antonio Lindbaecka. Jednakże 21-latek ma nadzieję na więcej. – Przede wszystkim chciałbym poprawić start. Cieszę się dwukrotnie. Ze zwycięstw oraz ze swojej poprawy. Nie pokazywałem się z dobrej strony, jechałem totalne dno. Cieszę się, że jest to przełamanie i pomogłem drużynie. Chciałbym podziękować Panu Piotrowi Protasiewiczowi, „Mrówce” naszemu. Tak samo tacie i braciakowi. Dzięki nim ten wynik był. – zakończył Rempała w rozmowie z klubowymi mediami.