Dariusz Śledź FOT. JĘDRZEJ ZAWIERUCHA
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Betard Sparta Wrocław wróciła na właściwe tory po nieudanych meczach w Grudziądzu i Lublinie. Ekipa ze stolicy Dolnego Śląska była zdecydowanie lepsza od Eltrox Włókniarza Częstochowa i wywiozła z Olsztyńskiej dwa punkty meczowe. Dariusz Śledź przyznaje, iż triumf w starciu z ekipą Lwów był bardzo potrzebny jego drużynie oraz cieszy się, że już na najbliższym meczu spartan pojawią się kibice.

Zwycięstwo wrocławian w pojedynku z Eltrox Włókniarzem było bardzo przekonujące. Zawodnicy Betard Sparty wygrali indywidualnie aż jedenaście biegów. Podopieczni Śledzia byli pewni triumfu już po trzynastu gonitwach i ostatecznie zwyciężyli z czternastopunktową przewagą.

 – Po meczu w Częstochowie na pewno śpię spokojniej, ale to nie jest tak, że zapomnieliśmy o dwóch wcześniejszych przegranych w Grudziądzu i Lublinie. Wiele skomplikowała pechowa kontuzja Taia Woffindena, to jednak nie może być jedyne usprawiedliwienie tych porażek – mówi szkoleniowiec Betard Sparty w rozmowie z mediami klubowymi.

– Cieszę, się, że w Częstochowie zawodnicy stanęli na wysokości zadania i również w biegach, gdzie stosowaliśmy zastępstwo zawodnika uzbieraliśmy sporo punktów. Pod nieobecność Taia, każdy musi z siebie dać jeszcze więcej – dodaje.

Niemal nie do zatrzymania w pojedynku 5. kolejki PGE Ekstraligi byli Artiom Łaguta i Maciej Janowski. Rosjanin i Polak uzbierali razem aż 32 punkty i dwa bonusy. Liderzy czterokrotnych mistrzów Polski doznali porażki jedynie w ostatnim wyścigu, w którym zmierzyli się z Fredrikiem Lindgrenem.

– Dyspozycja Macieja Janowskiego i Artema Laguty są bardzo budujące. To pomaga też naszym pozostałym zawodnikom. Mogę powiedzieć, że to jest prawdziwy zespół i z tego cieszę się najbardziej. Zawodnicy dużo ze sobą rozmawiają w parku maszyn, podpowiadają sobie. Omawiamy kolejne biegi, starsi doradzają młodszym – komentuje opiekun wrocławian.

Już w niedzielę spartan czeka kolejne bardzo ważne starcie. Tym razem żużlowcy ze Stadionu Olimpijskiego, w zdecydowanym hicie kolejki, zmierzą się z rozpędzoną Moje Bermudy Stalą Gorzów. Pozytywną informacją dla gospodarzy jest na pewno to, że będą mogli oni liczyć na wsparcie kibiców.

– Cieszymy się, że na Stadionie Olimpijskim będą kibice i wraca ten niesamowity doping. Zawody bez kibiców są zupełnie inne. Możemy dwoić się i troić na torze, a i tak ich brak jest odczuwalny. Mam nadzieję, że niebawem będziemy mogli na mecze zaprosić jeszcze więcej fanów – wierzy Śledź.

Przypomnijmy, że mecz pomiędzy wrocławianami, a gorzowianami rozpocznie się o godz. 19.45. Transmisję z tego spotkania przeprowadzi stacja nSport+.