Dominik Kubera
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Przez ostatnie trzy dni Biało-Czerwoni trenowali w Bydgoszczy pod czujnym okiem nowego trenera kadry, Rafała Dobruckiego. Podczas zgrupowania był czas zarówno na trening, jak i sprawy „okołożużlowe”.

W Bydgoszczy najpierw – we wtorek – trenowała kadra seniorska, a następnie, dzień później, kadra młodzieżowa. W ciągu dnia odbywał się jeden trening, następnie reprezentanci Polski oddawali się m.in. obowiązkom marketingowym, czego efekty będą widoczne wkrótce na oficjalnych kanałach Żużlowej Reprezentacji Polski w social mediach.

– Korzystaliśmy z telemetrii, aby jeszcze bardziej sprawdzić swoje motocykle, ustawienia. Chcieliśmy jak najlepiej przepracować ten czas, w którym zarówno seniorzy, jak i juniorzy mogli pojeździć i zapoznać się z atmosferą panującą w kadrze Polski – podkreśla w komunikacie prasowym Rafał Dobrucki, trener Żużlowej Reprezentacji Polski.

Bardzo ważnym punktem zgrupowania był także wykład przedstawiciela Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA), Grzegorza Borkowskiego, który tłumaczył zawodnikom szczegóły dotyczące używania leków oraz odpowiedniej suplementacji.

Ponadto kadrowicze spotkali się również z jednym z najlepszych polskich żużlowców w historii, Tomaszem Gollobem. Legendarny były zawodnik opowiadał swoim następcom m.in. o niuansach technicznych, a tym młodszym reprezentantom Polski starał się wskazać drogę, którą powinni podążać, by osiągnąć na żużlu sukces.

– Spędziliśmy dwa owocne dni na torze, potem wykonywaliśmy nasze obowiązki marketingowe. To był bardzo intensywny czas, ale pamiętajmy, że jesteśmy już w takim momencie sezonu, że każdy dodatkowy trening bez obciążeń jest na wagę złota. Spotkaliśmy się też z Tomaszem Gollobem, który opowiedział nam o swoich doświadczeniach z toru, podzielił się informacjami na temat spraw technicznych, które na pewno nam się też przydadzą. Zdecydowanie zgrupowanie mogę ocenić na duży plus – mówi Bartosz Zmarzlik.

Kadra znalazła również chwilę na to, aby spotkać się na minitorze z najmłodszymi adeptami speedwaya, którzy dosłownie za bramą stadionu Polonii trenowali pod okiem Jacka Woźniaka, byłego zawodnika i trenera bydgoskich Gryfów. W rolę przewodnika wcielił się Mateusz Cierniak, który pokazał najmłodszym zawodnikom kilka technik jazdy.