Żużel. Daniel Jeleniewski: W rundzie zasadniczej wymalowaliśmy piękny obrazek. Stać mnie na dobre wyniki po „czterdziestce” (WYWIAD)

Daniel Jeleniewski. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

– Mam świadomość tego jaka cyfra tam się pojawia, ale wiem, co muszę robić, aby wciąż utrzymywać się w tym sporcie. Stać mnie na dobre wyniki po czterdziestce i zrobię wszystko, żeby ten sezon, który jest przede mną był bardzo dobry. Potem będę myślał co dalej – mówi Daniel Jeleniewski. Senior Abramczyk Polonii Bydgoszcz w wywiadzie dla pobandzie.com.pl podsumowuje sezon 2022, opowiada o pamiętnym meczu w Zielonej Górze i mówi o ambitnych planach na kolejny rok startów.

 

Jak sezon 2022 wyglądał z perspektywy Daniela Jeleniewskiego? Więcej było powodów do radości czy tych gorszych momentów?

To był strasznie nierówny sezon w moim wykonaniu. Były dobre mecze, ale przytrafiło się też sporo słabszych, wręcz beznadziejnych. Trzeba się poprawić. Do analizy było bardzo dużo rzeczy. Zaplanowałem sporo zmian, więc od początku nowego sezonu będzie ze mną Sławek Tronina. Patrząc całościowo, to ten rok nie był najgorszy, ale ja celowałem wyżej. Szczególnie pod kątem średniej biegopunktowej. Uważam, że w drużynie dobrze się sprawdziłem, ale sam wymagam od siebie więcej.

Pod kątem drużynowym na pewno byliście zawiedzeni tym, co wydarzyło się w meczu w Zielonej Górze. Długo rozpamiętywaliście tamto spotkanie?

W rundzie zasadniczej wymalowaliśmy piękny obrazek naszej drużyny. Wygrywaliśmy prawie wszędzie, zgarnialiśmy też bonusy. W tym jednym z najważniejszych momentów jako cała drużyna daliśmy jednak ciała. Bardzo chcieliśmy jechać w tym finale, ale ostatecznie te miejsca zajęli inni.

Co sprawiło, że ten mecz nie potoczył się po myśli Abramczyk Polonii?

Na pewno nie można zrzucać tutaj na przygotowanie toru czy podobne kwestie. Tor w Zielonej Górze każdemu z nas był bardzo dobrze znany przed tym meczem. Wiedzieliśmy też, jak zostanie przygotowany i to też się sprawdziło. Przeciwnik spisywał się jednak tak dobrze tego dnia, że zrobiła się duża różnica. Jechaliśmy do końca i walczyliśmy, ale to było za dużo przed rewanżem w Bydgoszczy.

Od razu jak zaczęła szaleć giełda transferowa, to Pana przypisano do pozostania w Bydgoszczy. Faktycznie to wszystko tak szybko się potoczyło?

Miałem propozycje z innych klubów, ale w Polonii czuję się bardzo dobrze. Nie chciałem zmieniać klubu. Gdy pojawiały się zapytania, to nie dopuszczałem do momentu pojawienia się konkretnej oferty. Ucinałem to mówiąc, że potrzebuję spotkania z prezesem Jerzym Kanclerzem. To jedno spotkanie okazało się formalnością. Dziękuję klubowi, menedżerowi i Jackowi Woźniakowi, że mi zaufano. Chcę się odwdzięczyć dobrą jazdą.

W zespole sporo się pozmieniało, bo klub ściągnął trzech nowych seniorów. Polonia będzie mocniejsza czy słabsza w przyszłym roku?

Polonia została zbudowana optymalnie. Rozważanie nad tym, który skład jest silniejszy nieraz już okazywało się złym pomysłem. O wynikach często decyduje dyspozycja nie tylko w danym sezonie, ale też w danym, ważnym meczu. Jesteśmy w gronie ekip, które chcą walczyć o najwyższe cele. Wszystko zależy od tego, jak my będziemy spisywać się w danych zawodach. W półfinale czy finale decydują już naprawdę małe szczegóły.

W klubie wciąż jest Wiktor Przyjemski. Jak senior traktuje takiego utalentowanego młodzieżowca w składzie? Z jednej strony taki junior mocno wspiera zespół pod kątem rezultatu, a z drugiej może zmienić seniora, gdy temu przytrafią się gorsze wyścigi…

Ja do tego podchodzę bardzo neutralnie. Nigdy nie zakładam sobie scenariusza na dany mecz. Wychodzę z prostego założenia. Po co mam jechać, jeśli nie czuję się na siłach zdobywać punkty. Jak zawody mi się nie układają, to najważniejszy jest dla mnie wynik drużyny i wskakuje za mnie lepszy w danym momencie zawodnik. O tym decyduje postawa sportowa. Nie odczuwam żadnego problemu z tym, że zmienia mnie inny żużlowiec.

Daniel Jeleniewski szaleje w Bydgoszczy | fot. Jarosław Pabijan

Ponownie mówi się, że wraz z Falubazem będziecie w finale. Przed rokiem rozmawialiśmy i przestrzegał Pan, by nie wskazywać zwycięzcy ligi z Waszej dwójki przed sezonem, bo może się to różnie skończyć. Jak się okazało, było to prorocze, bo rozgrywki wygrały Cellfast Wilki. To który zespół teraz może być takim szczególnie groźnym rywalem?

Na pewno zespół z Ostrowa Wielkopolskiego będzie walczył o te czołowe miejsca. Sądzę też, że namieszać może, przez niektórych skreślany, Orzeł Łódź.

W przyszłym roku będzie Pan świętował 40. urodziny. Jarosław Hampel, który nie dawno kończył „czterdziestkę” zaliczył bardzo dobry sezon. Jakiś wymarzony, żużlowy prezent na tę okazję jest?

Trzymajmy się tego, żeby było jak u Jarka. (śmiech – dop.red.). Ja mam świadomość tego, jaka cyfra tam się pojawia, ale wiem, co muszę robić, aby wciąż utrzymywać się w tym sporcie. Stać mnie na dobre wyniki po tej czterdziestce i zrobię wszystko, żeby ten sezon, który jest przede mną był bardzo dobry. Potem będę myślał co dalej. Wiadomo, że będę coraz starszy, a nie coraz młodszy.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również.

Rozmawiał BARTOSZ RABENDA

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Sławomir Walczak: Odsunąłem się od żużla. Mamy do czynienia z jego profanacją (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Doyle rezygnuje ze startów w reprezentacji! „Czas na młodych chłopaków” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)