W niedzielę Daniel Bewley dołożył kolejny ważny puchar do swojej kolekcji. Zawodnik Betard Sparty Wrocław nie miał sobie równych w finale brytyjskim i z kompletem punktów zakończył zawody. Po turnieju nie ukrywał, że wygrana na stadionie w Manchesterze jest dla niego szczególna.
23-latek ścigał się w zespole Belle Vue przez pięć sezonów. W tym roku, podobnie jak zdecydowana większość ekstraligowców, zdecydował się jednak na zmianę i postawił na starty w lidze szwedzkiej. Ograniczenia regulaminowe odnośnie startów w innych ligach sprawiły, że Bewley musiał się pożegnać z ukochanym klubem.
– Wspaniale było wrócić na stadion Belle Vue na te zawody. Zawsze chcesz wygrać turnieje takie jak ten, ale jeszcze bardziej wyjątkowe jest wygranie przed swoją domową publicznością w Manchesterze – komentował zawodnik zaraz po wygranej.
Bewley był nie do zatrzymania w niedzielny wieczór. Nawet gdy nie był najlepszy ze startu, to radził sobie z rywalami na trasie. Najpierw zgarnął 15 punktów w rundzie zasadniczej, a potem dołożył kolejną „trójkę w finale”. – Świetnie mieć ten turniej na swojej liście. Dobrze przejść przez rundę zasadniczą z kompletem punktów, ale to nic nie znaczy przed finałem – podkreślał.
W finałowym starciu obok Bewleya pod taśmą ustawili się Tom Brennan, Craig Cook oraz Danny King. Dwukrotny zwycięzca turniejów Grand Prix szybko wysforował się na prowadzenie i na metę wpadł z bardzo dużą przewagą.
– W finale masz trzech innych gości obok ciebie, którzy chcą wygranej tak samo mocno jak ty. Wiedziałem, że muszę zrobić dobry start i jestem zachwycony, że w końcu wygrałem – podsumował szczęśliwy Brytyjczyk.
CZYTAJ TAKŻE:
POLECAMY:
Żużel. Wraca czołowa liga świata! Multum Polaków pojedzie w Szwecji
Żużel. Stal wbija szpilkę Falubazowi! Policzyli im dni bez wygranej w derbach!
Żużel. Czekali na niego ponad 3500 dni. Wielki powrót Bombera!
Żużel. Ze szczęścia aż zdarł głos! Prezes Stali wskazał kluczowy moment meczu
Żużel. Kołodziej już po operacji. Teraz rehabilitacja
Żużel. Kontuzja w Falubazie! Ogromny pech juniora