fot. Róża Koźlikowska - @FotRose
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ciężkie czasy nastały dla prezesów klubów. Poprzez sytuację na świecie, nastąpiły coraz większe podwyżki cen energii, do tego wciąż wysoka inflacja, nie pomaga w zarządzaniu budżetem. Jak na ten aspekt zapatruje się PGE Ekstraliga, spytaliśmy Przemysława Szymkowiaka.

 

Aktualnie w naszym kraju panuje wysoka inflacja oraz niedługo nastąpi znacząca podwyżka cen energii. Wiele firm planuje lub podziałały już w tym temacie, aby ograniczyć do minimum zużycie prądu w swoich zakładach pracy. PZPN zatem postanowił rozgrywać mecze PKO Ekstraklasy przy świetle dziennym, nie wykorzystując sztucznego oświetlenia. Czy PGE Ekstraliga również planuje zrezygnowanie z meczów przy świetle?

– Na sześć miesięcy przed nowym sezonem rozgrywkowym na pewno za wcześnie mówić o konkretach dotyczących godzin rozpoczynania meczów w PGE Ekstralidze. Podajemy je zawsze wiosną i tak będzie również w przypadku sezonu 2023. Będą one – jak zawsze – konsultowane z głównym nadawcą telewizyjnym, czyli Canal+ oraz sublicencjobiorcą praw telewizyjnych, a więc Eleven Sports. Co oczywiste – muszą być dostosowane do tzw. ramówek, które jeszcze nie są przygotowywane – mówi nam Przemysław Szymkowiak.

Jest to nowa sytuacja dla naszej ligi i stacji telewizyjnych transmitujących rozgrywki żużlowe. Czy mają oni już nakreślony wstępny plan działania? – Musimy wziąć pod uwagę wszelkie okoliczności ekonomiczne, ale także fakt, iż sloty dla rozgrywek PGE Ekstraligi, czyli dni tygodnia, w których możemy rozgrywać mecze, to piątki i niedziele – oznajmia.

W ostatnim czasie sporo mówi się o rosnących kosztach dla klubów żużlowych. Niektórzy prezesi oznajmiają wprost, że nie prowadzi to do niczego dobrego i większość klubów będzie po prostu zadłużona. Czy zgłaszały one już swoje stanowiska dotyczące cen energii? – Jesteśmy w stałym kontakcie z klubami w zakresie rosnących kosztów organizacji meczów, proszę również pamiętać, że ważną rzeczą w bilansie dnia meczowego dla organizatorów, są wpływy ze sprzedaży biletów i karnetów – zakończył.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Po dwunastu latach powraca do macierzystego klubu. „Co się odwlecze, to nie uciecze”

Żużel. Marcin Majewski doceniony za film o Gollobie! „Czas” z Brązowym Mamutem