Maciej Kot/ fot. facebook.com/PolskiZwiazekNarciarski/
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Żużel ma wielu znanych kibiców wśród sporej różnorodności kręgów. Jak dobrze widzimy, fanów możemy odnaleźć również wśród sportów zimowych. O żużlu oraz podobieństwach dyscyplin opowiada skoczek narciarski, Maciej Kot.

 

Zainteresowanie żużlem wśród skoczka narciarskiego może budzić zdziwienie. Czym „czarny sport” uraczył medalistę Igrzysk Olimpijskich? – Nie mogę powiedzieć, że jestem fanem od dawna. Kiedy trenerem był Łukasz Kruczek, to byliśmy w Tarnowie na Ekstralidze. To był mój pierwszy kontakt z żużlem. Od roku natomiast regularnie śledzę zmagania w Ekstralidze, ale także w tych niższych ligach. Trzymam również kciuki w Grand Prix za naszych reprezentantów – opowiada Maciej Kot dla PGE Ekstraligi.

Sportowiec z Limanowej znalazł się na żużlu podczas rozgrywek finałowych U-24. Wiadomo, że żużel na żywo różni się od tego, co widzimy na ekranach. Zapach oleju spalinowego to jeden z najczęściej przywoływanych elementów przez kibiców. – Na żywo jak każdy sport robi większe wrażenie. Cieszę się, że udało mi się przyjechać i zobaczyć żużel na żywo. Ten sport oddziałuje na wiele zmysłów naraz. Węch, słuch czy wzrok. Tak że zobaczyć to na własne oczy to coś niesamowitego. Pogadać z zawodnikami, usiąść na motocyklu, dowiedzieć się tych smaczków od kuchni. To sprawia, że ten sport jest naprawdę ciekawy – stwierdził.

W profesji Kota oraz na żużlu wychowujemy mistrzów. Oba sporty dały naszym kibicom wiele radości, przynosząc dla Polski wiele sukcesów. Jakie jeszcze podobieństwa spotkamy w tych dyscyplinach? – Pierwszą rzeczą wspólną jest potrzeba utrzymania niskiej masy ciała. To jest bardzo ważne w obydwu dyscyplinach. Druga rzecz to odporność na stres. Tutaj zawodnicy podjeżdżają pod taśmę, muszą wstrzelić się w moment, gdy taśma się podnosi, to powoduje stres. Tak samo u nas moment, kiedy siedzimy na belce. To moment gdy serce bije mocno, jest adrenalina. Potem jest moment wyjścia z progu, gdzie każda setna ma znaczenie, więc musimy strzelić się z timingiem. Tak że jest sporo podobieństw – zakończył medalista olimpijski z Pjongczang.