Australijczyk Chris Holder dołączył do szwedzkiej Indianerny Kumla przed sezonem 2019 i do tegorocznych rozgrywek bronił jej barw. Nastąpi jednak czas pożegnań, bowiem 35-latek po czterech sezonach postanowił opuścić drużynę.
Powodem takiej decyzji jest brak wiary w projekt budowy drużyny zaproponowanej przez działaczy Indianerny Kumla. – Szczerze mówiąc, zdecydowałem się opuścić Indian, ponieważ nie czułem się usatysfakcjonowany wizją budowy składu, jaką mi przedstawiono. Dostałem propozycję kontraktu, z której byłem zadowolony, ale projekt mnie nie przekonał – mówi Chris Holder dla szwedzkiej gazety Sydnärkenytt.
Dla Australijczyka nie był to łatwy wybór, bowiem bardzo dobrze czuł się broniąc barw tej drużyny. – To była bardzo trudna decyzja, bo dobrze bawiłem się startując tu, w Kumli. Bardzo podobała mi się jazda dla Indian i polubiłem tutejszych fanów, kierownictwo zespołu i cały personel klubowy. Musiałem jednak podjąć decyzję, bo kluby kompletują drużyny, a działacze Indianerny chcieli odpowiedzi – wyjaśnia.
Rozczarowania taką decyzją nie kryje menadżer drużyny z Kumli, Peter Johansson. – Postaram się wyrazić dyplomatycznie: oczywiście jestem rozczarowany. Zarówno na poziomie zawodowym, po kilkuletniej współpracy, jak i osobistym. Oczywiście szanuję decyzję Chrisa i całkowicie rozumiem, że potrzebuje zmiany otoczenia, ale można to zrobić na różne sposoby. Jedni potrafią się godnie rozstać, inni niekoniecznie – mówi Peter Johansson dla Nerikes Allehanda.
Chris Holder jest gotowy na nowe wyzwania i zapewne ujrzymy go w składzie innej drużyny Bauhaus-Ligan, z którą będzie chciał powalczyć o złoto. Krążą plotki, że w przyszłym sezonie obaj bracia Holderowie pojadą dla drużyny Vastervik.
Żużel. Bolesna porażka Orła. „Czternasty bieg nas pogrzebał”
Żużel. Jest wyraźnie pod formą. Trenuje od samego rana!
Żużel. Zmarnowana szansa Hampela. Kowalski i Woryna z awansem
Żużel. Martuszewski: Piękne Podkarpacie! (FELIETON)
Żużel. Fajfer przyznaje, że popełnił sporo błędów. Teraz zadebiutuje w lubuskich derbach
Żużel. Madsen zły po remisie. „Powinniśmy to kur** wygrać”