Żużel. Brady Kurtz ponownie kapitanem Belle Vue Aces. „Jestem teraz kimś w rodzaju miejscowego”

Brady Kurtz . FOT. PAWEŁ PROCHOWSKI
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Australijczyk stał się jednym z liderów „Asów” zarówno na torze jak i poza nim. Jest ulubieńcem kibiców, a od 2022 roku kapitanem drużyny. Większość osób związanych z ekipą z Manchesteru nie wyobraża sobie składu bez Kurtza. On także świetnie się czuje w swoim obecnym klubie i w przyszłym sezonie ma nadzieję odzyskać tytuł mistrzowski.

 

Mistrzowie Premiership 2022 źle weszli w sezon dwukrotnie przegrywając. Nie przeszkodziło im to w wygraniu fazy zasadniczej. Wydawało się, że mogą obronić tytuł. W półfinale zmierzyli się z Ipswich Witches. Porażka 36:54 praktycznie przekreśliła ich szanse na sukces już po pierwszym meczu. Nie poddali się i byli blisko żeby odrobić tak dużą stratę. Brak awansu do finału rozczarował Kurtza – To było bardzo rozczarowujące, że tak ciężko pracowaliśmy i po prostu przegraliśmy. Przyjrzymy się kilku rzeczom, w których popełniliśmy błędy w zeszłym roku i postaramy się to poprawić w nadchodzącym roku – powiedział w rozmowie z bellevue-speedway.com.

Skład drużyny niewiele zmienił się w stosunku do poprzedniego. Liderzy: Brady Kurtz, Jaimon Lidsey i Daniel Bewley zostali w zespole. Australijczyk uważa to za zaletę – Mamy podobną drużynę, więc miejmy nadzieję, że uda nam się utrzymać formę do marca. Oczywiście wszyscy będziemy musieli się trochę poprawić, jeśli chcemy naciskać na silne zespoły – ocenił Kurtz.

Dla 27-latka będzie to kolejny sezon w barwach Belle Vue Aces. Jak sam przyznaje świetnie się tam czuje i naturalną decyzją było przedłużenie kontraktu – Jestem teraz kimś w rodzaju miejscowego! Manchester to świetne miejsce, a Belle Vue to klub, w którym chcę być, więc miało to dla mnie sens – mówił.

Kurtz ma już plany na nowy miesiąc. Zamierza wrócić do ojczyzny i powalczyć o punkty w mistrzostwach Australii – Mam nadzieję, że zimą wrócę do Australii. Chcę wrócić i być gotowy na Mistrzostwa Australii w styczniu. Miło będzie wrócić i zobaczyć resztę rodziny, zanim wszystko się zacznie i jestem pewien, że będzie to trudna rywalizacja, jak to zwykle bywa – przyznał.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Fricke zwycięża na otwarcie! Słaby występ obrońcy tytułu

Żużel. Gdzie Pedersen, tam sukces. Znów okaże się talizmanem?

Żużel. Polonia Bydgoszcz otwiera się na młodzież! Nowy Tomasz Gollob już niebawem?