Żużel. Będzie precedens? Castagna „zwariował”i wierzy w Togliatti

W dalszym ciągu nie wiadomo, czy odbędą się planowane w Togliatti turnieje Grand Prix w wyścigach na lodzie. W rozegranie zawodów w Rosji wciąż wierzy szef żużla w FIM – Armando Castagna.

Przypomnijmy, że zgodnie z orzeczeniem Międzynarodowego Trybunału Sportu CAS, po skandalu dopingowym, w Rosji do końca 2022 roku nie będą mogły odbywać się żadne mistrzostwa świata w sporcie podlegające przepisom Światowej Agencji Antydopingowej. Zakaz obejmuje również wszystkie dyscypliny Światowej Federacji Motocykli.

Armando Castagna liczy na to, że będzie wyjątek i FIM uzyska pozwolenie na rozegranie zawodów. – Czekamy na pozwolenie od WADA. Wierzę że pojedziemy w Togliatti – mówi Armando Castagna. 

Ewentualne pozwolenie na rozegranie zawodów w Togliatti stworzy jednak niebezpieczny precedens. Przedstawiciele innych sportów będą mogli – za przykładem Castagny – prosić o wyjątkowe pozwolenie na rozegranie zawodów.

Castagna pozostaje optymistą co do ostatecznej decyzji i już zabiega o wizy dla zawodników, które pozwolą im na wjazd na teren Rosji.

– Rozmawiamy z Federacją Rosyjską i tamtejszym Ministerstwem Sportu. W tym tygodniu będę miał odpowiedź czy mamy przyznane wizy czy nie. Potrzebujemy ich około czterdziestu – mówi na łamach speedweek Castagna.

Aby zawody się odbyły, konieczne są dwie rzeczy. Otrzymanie pozwolenia na rozegranie zawodów oraz przyznanie zawodnikom wiz. Jeśli któraś z nich nie „wypali” po raz pierwszy od 1966 roku nie poznamy mistrza świata w wyścigach na lodzie. Na rozegranie zawodów na innym torze ze względów organizacyjnych jest już za późno.