12 stycznia to wyjątkowy dzień dla brytyjskiego mistrza świata, Marka Lorama. Mistrzem świata został w bardzo ciekawych okolicznościach! Żużlowiec przyszedł na świat dokładnie w 1971 roku. Sto lat, Mark!
2000 rok to okres, w którym Mark Loram osiągnął największy sukces w swojej karierze. Wówczas zdobył tytuł indywidualnego mistrza świata. Stało się to w bardzo ciekawych okolicznościach, które wpisały go na zawsze do kart historii. Otóż został mistrzem… nie wygrywając żadnego z turniejów.
W Polsce bronił barw drużyn z ośmiu ośrodków. Jednak najlepsze wspomnienia mają z nim mieszkańcy Torunia i Bydgoszczy. To właśnie w tych barwach osiągał największe sukcesy indywidualne oraz drużynowe. Z Apatorem zdobył cztery medale: dwa srebrne, dwa brązowe. W Bydgoszczy natomiast dopisał także dwa krążki, ale jeden najważniejszy, czyli złoto DMP.
Brytyjczyk urodzony na Malcie nie zamierzał kończyć kariery w wieku 37 lat. Celem była czterdziestka, wtedy miał oficjalne pożegnać się z czarnym sportem. – W wieku 37 lat przytrafił mi się wypadek, po którym wiedziałem, że nie będę już tym samym zawodnikiem po ewentualnym powrocie na tor. Gdybym wrócił, to uważam, że mógłbym zrobić sobie lub innym jeszcze większą krzywdę, ponieważ pewnie chciałbym udowodnić na torze, że jestem taki, jak dawniej – mówił Loram w rozmowie z nami.
Całość wywiadu oraz wspomnień utytułowanego żużlowca możecie przeczytać TUTAJ.
Żużel. Wrócił po trzech miesiącach na tor. „Nie jestem zdenerwowany, wręcz przeciwnie”
Żużel. Mistrzowie zatrzymali Cierniaka! Menadżer chwali zawodnika
Żużel. Niemiec docenia współpracę z psychologiem. „To był dla mnie duży krok”
Żużel. W Lesznie są tym przerażeni! Będą pustki na trybunach?
Żużel. Promotor zadzwonił do niego… przy montowaniu routera. Teraz wygrywa z Janowskim!
Żużel. „PRAWIE JAK DERBY, czyli ŻUŻLOWE BOJE LESZNO – WROCŁAW” Część 3