W czwartek po południu ekipa Speed Car Motoru Lublin wróciła z dwutygodniowego włosko-hiszpańskiego zgrupowania. Zawodnicy nie zagrzeją jednak miejsc w swoich domach zbyt długo, bowiem jeśli pogoda i sytuacja epidemiologiczna na to pozwolą, już za tydzień po raz pierwszy wyjadą na tor w słoweńskim Krsko.
Pierwszy tydzień zawodnicy Motoru Lublin spędzili we włoskim Predazzo, jeżdżąc na nartach. – Najpierw jeździliśmy na nartach, więc była to rozgrzewka dla nóg przed treningami rowerowymi. Chłopcy fajnie się pozgrywali. Nawet Grisza, który wcześniej nie jeździł na nartach zjazdowych tylko zawsze na biegowych, dawał radę i utrzymywał tempo chłopaków. Na nartach było zdecydowanie więcej zabawy – powiedział Jakub Kępa, prezes zarządu Speed Car Motoru Lublin, który razem z zawodnikami przebywał na zgrupowaniu.
W kolejnym tygodniu Koziołki przeniosły się do słonecznego, lecz górzystego Calpe, gdzie miały okazję trenować na rowerach pod okiem Andrzeja Sypytkowskiego, wicemistrza olimpijskiego i wicemistrza świata w kolarstwie szosowym. – Jeśli chodzi o rowery, to tu już można było sprawdzić chłopaków i to jak są przygotowani. Powiem szczerze, że nikt nie odstawał, naprawdę dobrze to wyglądało. Jeździli z dnia na dzień coraz więcej kilometrów. To pokazuje, że przepracowali tę zimę. Nawet Andrzej Sypytkowski, który obserwował treningi, chwalił ich osiągnięcia – dodał Kępa.
W relacjach zamieszczanych przez zawodników w mediach społecznościowych było widać, że dobrze się rozumieją i miło spędzają wspólny czas. W trakcie zgrupowania Duńczyk Mikkel Michelsen zdecydował się na przedłużenie kontraktu z klubem, co dodatkowo potwierdza, że w lubelskim zespole panuje doskonały klimat. – Jesteśmy bardzo zadowoleni z obozu. Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. Chłopcy bardzo zżyli się ze sobą. Codziennie mieliśmy wspólne śniadania, obiadokolacje, więc był czas na rozmowy. Zdecydowanie widać duch w zespole – opowiadał prezes Motoru.
Najbliższy tydzień zawodnicy Speed Car Motoru spędzą zapewne w warsztatach, przygotowując motocykle. Wstępne plany klubu zakładają bowiem, że w dniach 7-10 marca drużyna będzie trenować w słoweńskim Krsko. O ile nie pokrzyżuje ich koronawirus i pogoda. – Czekamy do wtorku, środy i będziemy podejmować decyzje, co dalej. Wszystko jest uwarunkowane rozwojem sytuacji z koronawirusem i prognozą pogody. Monitorujemy to na bieżąco – zakończył Jakub Kępa.
Speed Car Motor Lublin ma również zaplanowane sparingi z eWinner Apatorem Toruń (14-15 marca) oraz Grupą Azoty Unią Tarnów (21-22 marca). Jeszcze nie wiadomo czy będą otwarte dla kibiców.
KAMILA JANKOWSKA
Żużel. Motor nadal niepokonany! Wielki mecz Sajfutdinowa (RELACJA)
Żużel. Waleczny GKM nie dał rady Sparcie. Odrodzenie „Magica”! (RELACJA)
Żużel. Zdrada w Orle Łódź?! Mocne słowa prezesa!
Żużel. Pragnął wrócić do Ekstraligi jak nikt inny. Teraz jest jednym z liderów!
Żużel. Jason Doyle: Szwecja jest nieopłacalna. Chcę gonić za tytułem
Żużel. GKM jedzie do podrażnionej Sparty. Apator potwierdzi formę w Lublinie? (ZAPOWIEDŹ)