W niedzielnym odcinku piłkarskiego programu Turbokozak wystąpił Bartosz Zmarzlik. Trzeci polski indywidualny mistrz świata był pierwszym przedstawicielem żużla w historii Turbokozaka, a wyemitowano już niemal dwieście odcinków.
Czy żużlowcy potrafią grać w piłkę? Najczęściej możemy to sprawdzić na posezonowych turniejach charytatywnych, kiedy zawodnicy na co dzień startujący na motocyklach zostawiają kewlary, przywdziewają krótkie spodenki i – cytując klasyka – haratają w gałę. Bartosz Zmarzlik – co sam przyznaje – do piłkarskich wirtuozów się nie zalicza. Dlaczego? – Nigdy w młodości nie graliśmy na wiosce w piłkę, zawsze jeździliśmy na dwóch kółkach – WSK, komarki i tym podobne. Wszystko było jeżdżone – tłumaczył na wizji żużlowiec. – Nawet jak pojechałem do kolegów do miasta, kiedy ci wyskakiwali z piłką, od razu pytałem czy mają jakiś motor – dodał.
Zawodnik Stali przyjął zaproszenie do programu i z małą pomocą prowadzącego zgromadził 131 punktów. Zawodnik musiał zmierzyć się z takimi konkurencjami jak m.in. rzuty karne, sam na sam, strzał z połowy czy… piłkarski quiz. Dodajmy, że Bartosz Zmarzlik wystąpił w koszulce reprezentacji Polski z numerem 11, którą otrzymał od prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniewa Bońka, także fana speedwaya.
A jak wypadł Zmarzlik? Potwierdził, że faktycznie lepiej mu idzie ściganie się na żużlu, ale nie brakowało ciekawych zagrań, żartów i śmiechu.
– Niesamowicie czarujący gość, z takim wdziękiem i entuzjazmem – chwalił polskiego mistrza świata Olaf Lubaszenko, który także był gościem Turbokozaka, ale w formie biernej. – Patrzyłem, jak on biega, ma dużo pozytywnej energii i tą energią zaraża – podkreślał.
Żużel. Jego Zengota widziałby w Grand Prix. „W pełni zasługuje”
Żużel. Dlaczego PSŻ nie stawia na Jepsena Jensena? Prezes odpowiada
Żużel. Pechowy test na PGE Narodowym dla zawodnika Lwów. Pojechał do szpitala
Żużel. Thomsen wrogiem numer jeden w Zielonej Górze! „Zawsze będziesz je****”
Żużel. Kowalski z problemami na wyjazdach. „Muszę znaleźć przyczynę”
Żużel. Zmarzlik i spółka wysłali kibiców… do domów. Rospiggarna bez punktów w inauguracji