Nick Kyrgios znany jest z tego, że podczas meczu często zgłasza różnego rodzaju pretensje i zastrzeżenia względem sędziego, rywali oraz publiczności. Nie inaczej było podczas drugiej rundy wielkoszlemowego US Open. Tym razem Australijczyk narzekał na jednego z fanów, który palił na trybunach marihuanę.
W drugiej rundzie US Open Nick Kyrgios zmierzył się z Francuzem Benjaminem Bonzim. Mecz był niezwykle zacięty i ostatecznie zakończył się triumfem Australijczyka (7:6, 6:4, 4:6, 6:4), jednak i tym razem nie obyło się bez kontrowersji. Zawodnik w pewnym momencie zgłosił sędziemu, że jeden z fanów pali marihuanę, co przeszkadza mu w grze.
Ludzie nie wiedzą, że jestem ciężkim astmatykiem. Kiedy biegnę z boku na bok, walczę o każdy oddech i dlatego nie jest to coś, czym chcę oddychać między kolejnymi zagraniami – wyznał po meczu.
Ostatecznie jednak 27-latek zdołał przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W nagrodę zagra w trzeciej rundzie US Open z Amerykaninem Jeffreyem Johnem Wolfem.
Jordan Tomczyk
Żużel. Fajfer nie myślał o zmianie klubu. Spędzi tam piąty sezon
Żużel. Wielki dzień bydgoskiego talentu. Stanął u boku Zmarzlika
Żużel. Dlaczego Woryna nie dostał powołania? Dobrucki tłumaczy
Żużel. Mecze Stali dla bogaczy, na Spartę w promocyjnej cenie! (RANKING KARNETÓW)
Żużel. Widziane zza Odry. O wejściu podatku żużlowego i nabranych (FELIETON)
Żużel. Nietypowy podarunek! Gorzowski szpadel na licytacji!