Komisja Orzekająca Ligi po długich obradach nad starciem pomiędzy Eltrox Włókniarzem Częstochowa a Moje Bermudy Stalą Gorzów podjęła decyzję o przyznaniu walkowera dla ekipy gości. Gorzowianie zyskali w ten sposób trzy duże punkty, a ekipa Lwów otrzymała szereg kar finansowych na łączną kwotę około 200 tysięcy złotych. Zbigniew Owsiany, Przewodniczący KOL, uzasadnił werdykt tym, że częstochowianie nie przygotowali toru na deszcz, a także nie zgłosili władzom rozgrywek prac polegających na dosypaniu nawierzchni.
– Mecz ELTROX WŁÓKNIARZ Częstochowa – MOJE BERMUDY STAL Gorzów nie odbył się z winy organizatora, który nie uwzględnił w wymaganym stopniu w prowadzonych pracach na torze, w dni poprzedzające zawody, możliwości wystąpienia opadów deszczu, a był do tego regulaminowo zobowiązany – wyjaśnił na łamach oficjalnego serwisu rozgrywek Zbigniew Owsiany, Przewodniczący Komisji Orzekającej Ligi, który nad werdyktem obradował wraz z Barbarą Pankowską i Łukaszem Szmitem.
Poza karami wspomnianymi wcześniej, na prezesa trzeciej drużyny sezonu 2019 – Michała Świącika, nałożono środek dyscyplinarny. Sternik Lwów nie będzie mógł pojawiać się w parku maszyn przez 9 miesięcy. Licencja toru pod Jasną Górą została natomiast zawieszona.
– W konsekwencji doprowadziło to do braku możliwości zorganizowania zawodów i konieczności ich odwołania przez sędziego – klub z Częstochowy oświadczył na piśmie, że nie jest w stanie przygotować toru spełniającego wymogi regulaminowe w godzinie meczu. W wyniku zgromadzonych dokumentów i analizy materiałów w sprawie, KOL posiadła wiedzę, że klub z Częstochowy podjął prace na torze polegające na dosypaniu nawierzchni, które to prace nie zostały zgłoszone i uzgodnione z GKSŻ i podmiotem zarządzającym rozgrywkami PGE Ekstraligi, a tym samym nie zostały przeprowadzone zgodnie z procedurą. Skutkowało to z mocy prawa automatyczną utratą licencji toru. Konsekwencje były takie jak wspomniałem: na skutek opadów deszczu, które przemoczyły będący po dosypaniu nawierzchni tor – pomimo panujących upałów i prowadzonych prac naprawczych – tor nie nadawał się do przeprowadzenia zawodów. Gdyby zawody doszły do skutku, w razie zaistnienia wypadku na torze, pojawiłyby się problemy prawne związane z ubezpieczeniem oraz niewykluczone, że również z organami ścigania – zakończył Zbigniew Owsiany.
Przypomnijmy, że częstochowianie mają w tym sezonie do rozegrania jeszcze przynajmniej jeden mecz na własnym torze. 4 września Eltrox Włókniarz ma podjąć PGG ROW Rybnik. Wciąż nie jest pewne czy starcie odbędzie się na obiekcie przy Olsztyńskiej.
Świącik+Mrozek=Grzyb
Mrozek+Grzyb=Świącik
Świącik=Mrozek=Grzyb 🤦🏼♂️
Żużel. Bolesna porażka Orła. „Czternasty bieg nas pogrzebał”
Żużel. Jest wyraźnie pod formą. Trenuje od samego rana!
Żużel. Zmarnowana szansa Hampela. Kowalski i Woryna z awansem
Żużel. Martuszewski: Piękne Podkarpacie! (FELIETON)
Żużel. Fajfer przyznaje, że popełnił sporo błędów. Teraz zadebiutuje w lubuskich derbach
Żużel. Madsen zły po remisie. „Powinniśmy to kur** wygrać”