Łukasz Banaś, radny Częstochowy: Decyzja nie jest sprawiedliwa!

Jak już wiadomo, Komisja Orzekająca Ligi postanowiła przyznać walkower Moje Bermudy Stali Gorzów. O ocenę tej decyzji oraz o to, czy ostatnie wydarzenia to dobra promocja miasta spytaliśmy Łukasza Banasia, który jest częstochowskim radnym i wnioskodawcą o środki finansowe dla Eltrox Włókniarza Częstochowa na promocję miasta. 

Panie Łukaszu, nie sposób nie spytać o jeden fakt. Miasto przeznacza środki na promocję miasta, a ostatnie wydarzenia związane z meczem Eltrox Włókniarza z Moje Bermudy Stalą Gorzów pozytywną promocją nie są…

Promocja miasta przez żużel to jest bardzo ogólne stwierdzenie. Raz mecz może nie odbyć się przez pogodę, innym razem przez niezamierzony błąd ludzki. To nie ma tak naprawdę wpływu. Im więcej mówi się o Częstochowie, tym lepiej dla miasta. Ostatnio mówi się nieco gorzej, ale na to nikt nie ma wpływu. Proszę zwrócić uwagę, ile o tej żużlowej Częstochowie mówiło się ostatnio dobrego. Ostatnie wydarzenia nie mają żadnego wpływu na kwestię promocji miasta poprzez klub żużlowy. 

Jak przyjął Pan werdykt KOL?

Szczerze? Ja uważam, że jest to nieuczciwa decyzja w stosunku do tego, co wydarzyło się w Gorzowie. Rozdzielnia to jest coś, co stworzył człowiek i co powinien nadzorować człowiek. To, że ona się spaliła to wina człowieka, który nie dopilnował pewnych rzeczy. Był błąd człowieka, a mecz został powtórzony. Mecz był już w trakcie i jeśli w ciągu pół godziny usterka nie została usunięta, powinien być bezdyskusyjny walkower. Komisja Orzekająca Ligi podjęła wtedy decyzję w duchu sportowym. Za takim rozwiązaniem w duchu sportu optował również prezes Świącik. W tej sytuacji również błąd popełnił człowiek i orzeka się walkower na korzyść gości, tych gości, u których my jeździliśmy i optowaliśmy za rozstrzygnięciem spotkania w duchu sportowym. Teraz drużyna z Gorzowa domagała się walkowera i ostatecznie go dostała. Cóż ja mogę powiedzieć. Jedni podchodzą z sercem do tego sportu, jak pan Świącik, inni są najemnikami jak prezes Grzyb, który za wszelką cenę chce dwa punkty, aby rozliczyć się przed swoimi szefami. Decyzję, jak wspomniałem, uznaję za niesprawiedliwą. 

Co Pan sądzi o kierowaniu klubem przez Michała Świącika?

Przez jeden błąd nigdy nie można skreślać człowieka. Michał bardzo dużo zrobił i robi dla żużla w Częstochowie. Wiem ile on pracy w to wkłada. Swoją firmę oddał żonie, aby w całości poświęcić się Włókniarzowi. Skreślanie go to totalne nieporozumienie. Prezes zrobił i zrobi jeszcze kawał dobrej roboty. 

Odejście Marka Cieślaka Pana zaskoczyło?

Powiem tak. Ja o tych tarciach między Panami mówiłem już w zeszłym roku. Prezes wielokrotnie na pewne rzeczy przymykał oko. Myślę, że dla Włókniarza, jako klubu, będzie to pozytywne. Oczyści się atmosfera w klubie. 

Proszę jeszcze powiedzieć, czy walkower może wpłynąć na obcięcie dotacji dla klubu ze strony miasta?

Oczywiście, że miasto może to zrobić w każdej chwili. Uważam jednak, że walkower absolutnie nie jest powodem do obcinania dotacji. Już raz dotacja została w tym roku obcięta, ze względu a sytuację z koronawirusem. Gdyby taki wniosek powstał, to myślę, że Rada Miasta będzie temu przeciwna. 

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

Rozmawiał ŁUKASZ MALAKA