Armando Castagna, fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ograniczenia związane z pandemią koronawirusa wciąż dają się mocno we znaki działaczom FIM. Większość planowanych imprez w trwającym sezonie musiała zostać odwołana lub rozegrana w inny sposób, a cały czas nie wiadomo, jak będzie wyglądał kolejny rok. 

– To był dla nas bardzo ciężki sezon. Cała ta pandemia jest okropna z punktu widzenia ludzkiego zdrowia, bo ono jest najważniejsze. Nam było też trudno cokolwiek planować i organizować. Pomimo tego cieszę się, że udało nam się parę imprez przeprowadzić, dając zawodnikom okazję do startów, a kibicom możliwość oglądania żużla – mówi na łamach Speedweek, Armando Castagna. 

Włoch nie ukrywa, że obecnie bardzo trudno przewidzieć, jak będzie wyglądał kalendarz imprez w sezonie 2021. 

– Już teraz wiemy, że niezmiernie ciężko będzie z mistrzostwami w ice speedwayu. Nie wiemy, czy będziemy w stanie organizować zawody w Rosji, Niemczech czy Holandii. To samo dotyczy innych odmian żużla, które mają wystartować w kwietniu 2021. Wszystko będzie zależało od rozwoju sytuacji pandemicznej. Na tę chwilę niemożliwe jest stwierdzenie, co i jak będzie wyglądało w przyszłym roku. To nie jest zależne od nas – podsumowuje Castagna.