Sytuacja w Gorzowie Wielkopolskim opanowana. Wszystko wskazuje na to, że pozytywne wyniki testów na koronawirusa, które uzyskali członkowie sztabu szkoleniowego Stali, jeden z mechaników i Niels Kristian Iversen, były tylko fałszywym alarmem. Jeszcze w czwartek gorzowianie raz jeszcze wykonali testy i dały one wynik negatywny. Dla pewności testy zostaną wykonane ponownie w piątek. Na ten moment rozegranie meczów finałowych nie jest w żaden sposób zagrożone.
Badania na obecność koronawirusa zostały przeprowadzone w środę przez zewnętrzną firmę wskazaną przez Ekstraligę Żużlową. I właśnie po tych testach wśród gorzowian wskazano cztery pozytywne wyniki – trenerów Stanisława Chomskiego i Piotra Palucha, mechanika Pawła Nizioła oraz Nielsa Kristiana Iversena. Duńczyk i tak nie jest brany pod uwagę do meczowego składu ze względu na kontuzję, poza tym wyjechał już do swojego kraju. Natomiast trzy pozostałe osoby raz jeszcze wykonały testy, w czwartkowy wieczór. Wszystkie dały wynik… negatywny.
– Zastanowił nas też przypadek Nielsa Kristiana Iversena, który we wtorek miał badanie i wynik ujemny na karcie wypisu ze szpitala, a dzień później dodatni. Duńczyk był zaskoczony takim wynikiem – mówi Marek Grzyb, prezes Stali.
Wychodzi więc na to, że albo w Gorzowie znaleziono błyskawiczny sposób na pokonanie koronawirusa, albo doszło do pomyłki, która mogła mieć poważne skutki. Pozytywne wyniki mogły wykluczyć obu trenerów i mechanika z meczów finałowych.
By rozwiać wszelkie wątpliwości, badania zostaną powtórzone – już nie przez firmę wskazaną przez Ekstraligę – i ostateczne wyniki testów mają być wiążące. Wszyscy panowie nie mają jednak żadnych objawów Covid-19, wszyscy zachowują także reguły reżimu sanitarnego. Piątkowe wyniki testów powinny być formalnością. Co ważne, nawet gdyby jednak jeden z wyników był pozytywny, to mecze finałowe i tak się odbędą.
– Będziemy oczekiwać od firmy przeprowadzającej badania zwrotu kosztów za niepoprawne wyniki, a możliwe nawet, że jakiegoś odszkodowania za uszczerbek na wizerunku za całą tę sprawę – podkreślił prezes Grzyb.
Piątkowy mecz finałowy PGE Ekstraligi rozpocznie się o godzinie 20:30.
Prezes załatwił ze Stasiem negatywne testy przecież oni wszystko załatwiają
Nie przesadzaj człowieku. Pomyśl, zanim coś napiszesz, bo ciężko z tym u Ciebie.
Co na to pacz pan?
Invicta i wszystko jasne! Mistrzowie od zaplodnien in vitro. Wiele wizyt trzeba odbyć w tej klinice aby doczekać się dziecka poczętego in vitro 😁
Taki komentarz to może napisać tylko chora osoba i to nie koronawirusa, a na głowę. Nie wstyd ci tak się ośmieszać.
Oczywiście mój komentarz odpowiedż dla M&M.
Dobrze, że przynajmniej DJ Kej Kej jest zdrowy i pojedzie
tylko nie planujcie na dziś żadnych ćwiczeń alarmowych lub alarmów ćwiczebnych…
STAN psychol
Koronawirus w stali? Raczej psychowirus to odpowiedz do stan
Żużel. Słaby start gdańszczan. Jóźwiak: Czas podnieść się z kolan
Żużel. Kacper Pludra: Będzie tylko lepiej. Dobrze znów poczuć jazdę z przodu (WYWIAD)
Żużel. Robert Makłowicz: Bartkowi życzę suma. W Chorwacji znają żużel (WYWIAD)
Żużel. Motor nadal niepokonany! Wielki mecz Sajfutdinowa (RELACJA)
Żużel. Waleczny GKM nie dał rady Sparcie. Odrodzenie „Magica”! (RELACJA)
Żużel. Zdrada w Orle Łódź?! Mocne słowa prezesa!