Piotr Szymański: O występy Niemców pytaliśmy inne polskie kluby (1)

Piotr Szymański. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W pierwszej części wywiadu zapytaliśmy Piotra Szymańskiego, przewodniczącego Głównej Komisji Sportu Żużlowego w Polsce m.in. o okoliczności startu niemieckiej drużyny w polskiej drugiej lidze, a także o to, jakie warunki musi spełnić ten klub, aby przystąpić do rozgrywek.

Piotr Szymański

W nadchodzącym sezonie w rozgrywkach ligowych w Polsce ma pojawić się całkiem nowa, zagraniczna drużyna. W związku z tym proszę powiedzieć, jak to się stało, że w polskiej drugiej lidze żużlowej wystąpi niemiecki klub MSC Wolfe Wittstock? Kto i kiedy wyszedł z taką inicjatywą?

Już kilka lat temu nawiązaliśmy pierwsze kontakty w tej sprawie. Z inicjatywą wyszła strona niemiecka. Rozmawialiśmy o tym kilkukrotnie z panem Mauerem (prezesem klubu z Wittstocku – dop. red.), jednak wtedy nie uzgodniono końcowych warunków i starty w polskiej lidze nie doszły do skutku. Teraz wróciliśmy do rozmów, które tak naprawdę rozpoczęły się jeszcze w trakcie poprzedniego sezonu. Niemcy ponownie wyrazili chęć wystartowania w polskiej lidze i po spełnieniu przez nich odpowiednich warunków będą w niej występować.

Kiedy Główna Komisja Sportu Żużlowego (GKSŻ) podjęła decyzję o dopuszczeniu klubu z Wittstocku do rozgrywek?

Po tym, jak klub z Niemiec zgłosił się do nas, wystąpiliśmy z zapytaniem do wszystkich klubów drugiej ligi, co sądzą na ten temat. My, jako Komisja nigdy sami do końca nie podejmujemy takich decyzji, zawsze pytamy o opinię głównych zainteresowanych.

Rozumiem, że reakcja prezesów drugoligowych klubów na ten pomysł była pozytywna?

Tak, zgadza się. Była bardzo pozytywna. Wszystkie kluby drugoligowe z dużym zainteresowaniem podeszły do tematu i jednomyślnie wyraziły zgodę na start niemieckiej drużyny w rozgrywkach 2. Ligi Żużlowej.

Czy są jakieś dodatkowe warunki, które musi spełnić niemiecki klub, aby wystartować w polskiej lidze?

Nie ma żadnych dodatkowych warunków. Muszą spełnić dokładnie te same warunki, które zobowiązane są zrealizować polskie kluby drugoligowe, zwłaszcza jeżeli chodzi o kwestie bezpieczeństwa na torze. Wiadomo, że na pewne kwestie możemy na początku spojrzeć bardziej ulgowo, jak np. liczbę miejsc siedzących na stadionie, ale w kwestiach bezpieczeństwa taryfy ulgowej nie będzie.

Czy te wymogi zostały już przez nich spełnione czy też dostali dodatkowy, tzn. dłuższy czas na ich realizację?

Z tego, co wiem, to są obecnie w trakcie ich realizacji. Dostali termin, ale nie mają żadnego dodatkowego czasu. Wszystkie warunki muszą być spełnione przed startem ligi, podobnie jak w przypadku pozostałych klubów startujących w tej lidze. Był już u nich pan Dariusz Cieślak, czyli osoba odpowiedzialna za weryfikację torów z ramienia GKSŻ, dał im pewne wskazówki, a teraz oni je wykonują. Przed startem ligi odbędzie się ostateczna weryfikacja torów i wówczas będzie wiadomo czy wszystkie wymogi zostały spełnione.

Czy Pana zdaniem start niemieckiej drużyny w rozgrywkach drugoligowych podniesie poziom tej ligi i sprawi zarazem, że ta liga stanie się atrakcyjniejsza dla kibiców?

Dzisiaj trudno mi cokolwiek na ten temat powiedzieć. Nie wiem jak się będzie sprawował klub z Wittstocku w polskiej lidze. Zobaczymy po sezonie, jak to wszystko się ułoży.

Wiadomo, że będzie to debiutancki sezon drużyny MSC Wolfe Wittstock w polskiej lidze. Jednak czy podczas prowadzonych rozmów prezes Frank Mauer ujawnił czy ma plan na stałe zagościć ze swoimi Wilkami w rozgrywkach ligowych w naszym kraju czy też chciał się po prostu sprawdzić w polskich realiach żużlowych?

Dopiero po zakończonym sezonie obydwie strony się określą. Trudno powiedzieć czy oni sobie dadzą radę i podołają trudom występów w naszej lidze, a co najważniejsze czy będą w stanie spełnić wszystkie nasze warunki. Tego na ten moment nie wiemy.

Rozmawiał ŁUKASZ KOŹLIŃSKI

* W drugiej części rozmowy zapytaliśmy przewodniczącego GKSŻ m.in. o możliwość startów w polskiej lidze także drużyn z innych państw, o kondycję drugiej klasy rozgrywkowej w naszym kraju, a także porozmawialiśmy o sytuacji w ośrodkach, które zniknęły z żużlowej mapy Polski.