Peter Nowak z żoną Kerstin i Bartoszem Smektałą.
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W dalszym ciągu kontynuujemy naszą podróż po krajach walczących z koronawirusem. Po relacji z Włoch przenosimy się do Niemiec. Rozmawiamy z mecenasem sportu żużlowego Peterem Nowakiem, właścicielem firmy HN Nowak GmBH.

Proszę powiedzieć, jak obecnie wygląda sytuacja w Niemczech w dobie koronawirusa?

Obecnie sytuacja jest bardzo trudna jednoznacznie do zdefiniowania ze względu na brak wystarczającej wiedzy i podłoża doświadczeń na temat koronawirusa. Sytuacja w Niemczech jest kontrolowana i wszystkie jednostki zarządzające dokładają starań, aby opanować sytuację. 

Wiele osób związanych ze środowiskiem żużlowym mówi prywatnie i jednocześnie się obawia, że to może być tak naprawdę początek końca  żużla. Podziela Pan tę opinię?

Nie zgadzam się absolutnie z tą opinią, którą pan głosi. Żużel nie zostanie absolutnie wyeliminowany z krajobrazu sportów, ale na pewno uwarunkowania finansowe jakie miały miejsce w tym sporcie do dnia dzisiejszego, ulegną zmianie. 

Mówi się o renegocjacji kontraktów, ewentualnym odpływie sponsorów. Kryzys jest jednak nieunikniony…

Wedle mojej skromnej opinii dojdzie po prostu do restrukturyzacji cen jakie panowały do tej pory w polskim i nie tylko polskim żużlu. Wszystko będzie musiało zostać dopasowane do warunków rynkowych, jakie będziemy mieli po „uporaniu” się z koronawirusem. 

Pana zdaniem, kiedy ponownie wystartuje polska liga po obecnej przerwie?

Nie należę do pesymistów. Wręcz przeciwnie. Jestem w istocie niepoprawnym optymistą, wobec tego mam nadzieję, że liga wystartuje jak najszybciej. Osobiście nie liczę na rok 2020. Przykro, że nie mogę panu udzielić innych informacji jako że nie jestem zawodową wyrocznią. 

Peter Nowak oraz Kai Huckenbeck

Marek Grzyb, prezes Stali Gorzów, nie narzeka na stan swojej prywatnej działalności w dobie koronawirusa. Jak jest z tym w prowadzonej przez Pana firmie?

Na dzień dzisiejszy odczuwam zmianę uwarunkowań rynkowych, jeżeli chodzi o zakup surowców i ich strukturę cenową. Ilość dostępnych surowców jest coraz bardziej ograniczona na rynku, coraz trudniej je zdobyć i oczywiście ich ceny rosną. To jedyny efekt do tej pory.

Rozmawiał ŁUKASZ MALAKA