Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Trzy sezony, pięćdziesiąt cztery mecze, dwieście trzydzieści sześć biegów, trzysta czterdzieści punktów i – co najważniejsze – dwa brązowe i jeden srebrny medale Drużynowych Mistrzostw Polski. Takim dorobkiem może pochwalić się w barwach Betard Sparty Wrocław Max Fricke i, jak się okazuje, nie powiększy go w przyszłym roku. Jak poinformował klub ze stolicy Dolnego Śląska, Australijczyk w sezonie 2021 nie będzie już jego zawodnikiem.

Przyczyną odejścia Australijczyka, co nie stanowi wielkiej tajemnicy, są zmiany regulaminowe, które dotknęły PGE Ekstraligę. Po zakontraktowaniu przez Betard Spartę Artioma Łaguty i przedłużeniu umowy z Taiem Woffindenem, dla Fricke’a zabraknie miejsca w stolicy Dolnego Śląska. Indywidualny mistrz świata juniorów z 2016 roku spełniałby nowe wymogi regulaminowe jeszcze w tym roku, jednak w przyszłym, mając już 25 lat, musiałby o nie rywalizować ze wspomnianymi gwiazdorami światowego żużla.

– Dziękuję Betard Sparcie za te trzy lata. Za mną wspaniały czas, w którym zdobyłem dwa brązowe i jeden srebrny medal ze świetnym zespołem. Życze klubowi wszystkiego najlepszego w przyszłym sezonie. Nie mogę się doczekać powrotu do Wrocławia w roli gościa, by zobaczyć wszystkich fanów – przekazał żużlowiec z Antypodów w pożegnalnym wpisie.

Również ze strony Betard Sparty padły miłe słowa na koniec współpracy z 24-latkiem. – Z każdym sezonem notował progres, najpierw poprawiając swoją średnią ligową a następnie awansując do cyklu Speedway Grand Prix. W sezonie 2020 Max po raz pierwszy w karierze wygrał rundę SGP, stając na podium wraz z kolegami z drużyny: Maciejem Janowskim i Taiem Woffindenem. Wszyscy w klubie Betard Sparta Wrocław życzą Maxowi powodzenia i trzymają kciuki za jego dalszy rozwój. Dzięki Max! – możemy przeczytać na oficjalnej stronie internetowej Wrocławskiego Towarzystwa Sportowego.

JAKUB WYSOCKI