Nie lada wyzwanie czeka Niemca Maxa Dilgera, który w dzisiejszym spotkaniu Metaliki Recycling Kolejarza Rawicz w Rzeszowie zdobył dla gości pięć punktów. Zawodnik ma niecałą dobę, aby ze stolicy województwa podkarpackiego przemieścić się do francuskiego Morizes, gdzie odbędzie się jutro runda mistrzostw świata na długim torze.
– Tak naprawdę, to jest to jeden z najbardziej szalonych weekendów w mojej karierze. Wczoraj wyruszyłem do Rzeszowa na mecz. Teraz wsiadam w samochód i pędzę do Berlina, aby zdążyć na samolot. Tym z kolei dostanę się do Londynu, a tam przesiadam się na samolot, który leci do Bordeaux. Stamtąd zabiera mnie reszta mojego teamu i pędzimy na zawody do Morizes. Mam nadzieję, że nic po drodze się nie zawali i dotrę na czas – mówi Niemiec.
Podobna podróż z Rzeszowa do Morizes czeka Kennetha Hansena, który w starciu Żurawi z Niedźwiedziami zdobył 12 oczek z bonusem. Duńczyk rozważał „rajd” samochodowy z Polski do Francji, ostatecznie jednak, podobnie jak Dilger, część trasy przeleci samolotem.
Żużel. Motor nadal niepokonany! Wielki mecz Sajfutdinowa (RELACJA)
Żużel. Waleczny GKM nie dał rady Sparcie. Odrodzenie „Magica”! (RELACJA)
Żużel. Zdrada w Orle Łódź?! Mocne słowa prezesa!
Żużel. Pragnął wrócić do Ekstraligi jak nikt inny. Teraz jest jednym z liderów!
Żużel. Jason Doyle: Szwecja jest nieopłacalna. Chcę gonić za tytułem
Żużel. GKM jedzie do podrażnionej Sparty. Apator potwierdzi formę w Lublinie? (ZAPOWIEDŹ)