Motor Lublin przegrał w poniedziałek na własnym torze z Eltrox Włókniarzem Częstochowa 39:51 i skomplikował nieco swoją sytuację, w kontekście walki o fazę play-off. Teraz przed podopiecznymi Jacka Ziółkowskiego i Macieja Kuciapy dwa bardzo ważne spotkania. We wtorek udadzą się do Grudziądza na mecz z miejscowym MrGarden GKM-em, a na zakończenie rundy zasadniczej na Aleje Zygmuntowskie zawita zespół z Zielonej Góry.
– Ta porażka bardzo komplikuje naszą sytuację, bo ten mecz był o tyle ważny, że jechaliśmy z bezpośrednim rywalem o awans do czwórki. Nie można jednak myśleć o tym, co było. Tak jak mówiłem kiedyś, najważniejszy jest najbliższy mecz. Jedziemy teraz do Grudziądza i będziemy robili wszystko, aby we wtorek rozstrzygnąć te zawody na swoją korzyść. To poprawiłoby naszą sytuację – powiedział Jacek Ziółkowski, menedżer Motoru Lublin.
W poniedziałkowym spotkaniu, kibiców Koziołków zawiódł na pewno Mikkel Michelsen. Duńczyk w trzech biegach zdobył tylko jeden punkt, nie pokonując przy tym żadnego z rywali. – Jak się spojrzy to nie tylko Mikkel Michelsen pojechał słabsze zawody. Zawodnicy nie mogli się odnaleźć na tym deszczowym torze, złapać takich ustawień,jakie by im odpowiadały i to było widać w trakcie zawodów. Zawodnicy Włókniarza byli szybsi i odbijali pozycję na trasie. Od pierwszego wyścigu włącznie, kiedy prowadziliśmy 4:2, a skończyło się 2:4. Na pewno te warunki atmosferyczne, czyli inna temperatura i siąpiący deszcz, spowodowały to, że chłopcy się troszkę pogubili – ocenił Ziółkowski.
Pozytywnym akcentem tego spotkania może być jednak postawa Wiktora Trofimowa. Junior Motoru odjechał swój najlepszy mecz w tym sezonie w PGE Ekstralidze, zdobywając aż dziesięć punktów w czterech startach. – Już w finale Srebrnego Kasku w Gdańsku pojechał bardzo fajnie. Mam nadzieję, że dochodzi on do formy z zeszłego sezonu. Gdyby jeszcze drugi Wiktor (Lampart – dop. red.) doszedł do tego, to byłbym w pełni zadowolony i na pewno byłoby nam łatwiej w tych dwóch meczach, decydujących o awansie do fazy play-off – dodał menedżer zespołu znad Bystrzycy.
Żużlowi kibice z całej Polski od początku sezonu zadają sobie pytanie, kiedy sztab szkoleniowy lublinian zdecyduje się mocniej postawić na jednego z zawodników z duetu Paweł Miesiąc – Jakub Jamróg. – Wtedy, kiedy jeden z nich pojedzie dwa porządne mecze. Ja nie mówię o porządnych meczach w sensie 10-12 punktów. Niech jeden z tych zawodników zrobi w dwóch meczach pod rząd w granicach 6-7 punktów – wyjaśnił opiekun lubelskich Koziołków.
W kontekście przyszłego sezonu dużo mówi się o ewentualnym transferze Bartosza Zmarzlika do Motoru Lublin. – Nie zajmuję się w klubie rozmowami transferowymi, ale nie znam klubu w naszej lidze, który nie chciałby, żeby Bartek u nich jeździł. To jest taki zawodnik, że każdy chciałby mieć go w swojej drużynie. Odnośnie samych rozmów – to nie należy to do mnie – zakończył Jacek Ziółkowski.
O jednym trzeba pamiętać, Bartek Zmarzlik jest wychowankiem gorzowskiego Klubu, bardzo z nim mentalnie związanym. W Gorzowskiej Stali Bartek traktowany jest jako wychowanek, w innym pozostałby zwykłym najemnikiem. Dlatego trudno uwierzyć by Zmarzlik mógłby opuścić gorzowski Klub.
O Gollobie i Bydgoszczy też tak kiedyś myślałem, a jednak….
Dużo się mówi o transferze Zmarzlika do Motoru? A mi się wydaje, że chyba wszystkie kluby a właściwie władze klubowe ślą tak zwane wici na prawo i lewo do topowych zawodników na zasadzie – a nuż wypali, może go zainteresujemy, zawsze pogadać można, jak nie teraz to za rok, może dwa…
Poza tym dość zabawnie wygląda taka propozycja dziś, gdy Stal Gorzów zaczyna celować w medale a Koziołki z Lublina chyba pożegnały się z Play-off. Może miesiąc temu, gdy klub z Gorzowa ocierał się o spadek, można było spekulować o ewentualnym transferze Bartka. Dziś takie pytania, ze strony redaktorów, wyglądają „lekko pół” śmiesznie. ㋡
Gorzow wypadnie z tegorocznych play-offow i jego miejsce zajmie Motor
A czy przypadkiem nie jest to decyzja samego Bartka? Będzie chciał jeździć w Grudziądzu to będzie jeździł w Grudziądzu. Można przyjąć za pewnik, że kibice wiedzą maksymalnie 30% dlaczego dany zawodnik wybiera ten czy inny klub. Skoro Gollob jeździł w Bydgoszczy, a Świst w Zielonej Górze, a Walasek w Gorzowie to czasy mitycznego emocjonalnego związania minęły na zawsze lub nigdy ich nie było. Fajnie pospekulować nic nie tracąc, ale pitolenie o Zmarzliku w Gorzowie do końca kariery to zwykłe pitolenie.
Żużel. Zmaga się z urazem, ale potrafi przywieźć czysty komplet! „Zbieramy punkty”
Żużel. Mistrz potwierdzi dominację? Znane składy na hit w Częstochowie
Żużel. Duże zmiany w Falubazie. Miasto już nie będzie rządzić klubem?
Żużel. Kapitan Wilków nagrodzony. Sprawi niespodziankę?
Żużel. Znamy składy na derby! Zmiany w szeregach Falubazu
Żużel. Przemiana Jasona Doyle’a. Potwierdzi dobrą formę w Polsce?