fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Dokładnie trzy lata temu, 23 kwietnia 2017 roku żużlowy świat obiegła dramatyczna informacja o wypadku Tomasza Golloba, do którego doszło podczas zawodów motocrossowych w Chełmnie. Tomasz mistrzem był nie tylko na torze żużlowym, ale także w życiu codziennym, co teraz udowadnia tocząc walkę z bólem.

Być może lepiej byłoby nie rozpamiętywać tego koszmarnego dnia, ale tak naprawdę się nie da. Sam Tomasz Gollob również myślami do tego wraca, o czym wspomniał w wywiadzie udzielonym naszemu portalowi na początku lutego.

– To gdzieś wraca. Jednak rozpamiętywanie tego momentu nic już nie zmieni. Bo co to może zmienić – kompletnie nic. Ten temat jest zakończony i nie ma sensu go rozdrapywać. To są trudne zagadnienia i trudne odpowiedzi, których się poszukuje. Nie ma co już tego poruszać – mówił w lutym Tomasz Gollob (zobacz pierwszą część wywiadu z zawodnikiem).

Mimo odczuwanego każdego dnia bólu, mistrz pozbierał się po wypadku, jest aktywny i prowadzi na tyle „normalne” życie, na ile pozwala mu sytuacja. Większość czasu spędza obecnie na rehabilitacji, która przynosi efekty i pozwala Gollobowi myśleć pozytywnie o przyszłości.

– Jak znajduję siłę? Szczerze Wam powiem, że… to jest mój sekret. To wszystko nie jest na pewno ani łatwe, ani bezbolesne. Kiedyś zdobywałem tytuły mistrza świata na torze, dziś muszę sięgać po tytuł mistrza świata w zupełnie innej kategorii. To jest dla mnie nowa, nieznana w poprzednim życiu rola – przyznał Gollob Wojciechowi Koerberowi i Łukaszowi Malace (czytaj drugą część wywiadu z mistrzem świata z 2010 roku).

– Na pewno nie siedzę sam. Cały czas jestem, mimo niepełnosprawności, w pędzie, nazwijmy to, rehabilitacyjnym czy pędzie związanym z innymi sprawami dnia codziennego. Są okresy, gdy cały czas jestem w trybie pracy nad swoim lepszym samopoczuciem. Na obecną chwilę dziewięćdziesiąt procent mojego czasu stanowi rehabilitacja. Są spotkania z lekarzami i każdy dzień mojego życia jest zaplanowany. Czasu na myślenie nie pozostaje zatem zbyt wiele. I dobrze, pewnie lepiej być zajętym – podsumował indywidualny mistrz świata z 2010 roku.

Czytaj także: Grube rekordy Chudego, czyli liczby Golloba.

Tomasz Gollob dla żużla zrobił tak wiele, że trudno z kimkolwiek go porównywać. W czasach ery Golloba ktoś mógł nie znać dyscypliny sportowej jaką jest żużel, ale na pewno znał nazwisko Gollob. Był i pozostaje nadal prawdziwą ikoną polskiego speedwaya.
Życzymy mnóstwo zdrowia!