Foto: Facebook Lance Armstrong
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Kariera Lance’a Armstronga pełna była dramatycznych wzlotów i upadków. Ostatecznie zakończyła się jednym z największych skandali dopingowych w historii sportu. Po latach okazuje się, że Amerykanin mógł uciekać się również do innych, niedozwolonych metod w celu zyskania przewagi nad rywalami.

 

Tym razem mowa o technologii umożliwiającej znaczne zwiększenie prędkości podczas jazdy. Francuski dziennikarz,  Antoine Vayer, specjalizujący się w kolarstwie zmontował film z kilkoma sytuacjami, w których Lance Armstrong zawsze dotykł oparcia swojego siedzenia, zanim wyraźnie przyspieszył. W tym przypadku w grę mogą wchodzić malutkie silniki, ważące około 800 gramów, które potrafią wytworzyć do 500 W energii. Składają się również z baterii, którą można pomieścić w bidonie.

Harry Gibbings, szef firmy Typhoon, produkującej tego typu silniki wyjaśnia zasadę ich działania: – To nie jest jak jazda na motocyklu. Aby to zadziałało, trzeba mocno pedałować – podkreśla.

Przypomnijmy, że Lance Armstrong został pozbawiony siedmiu zwycięstw w Tour de France po tym, jak w 2013 roku przyznał się do stosowania dopingu. Ewentualne posługiwanie się wyżej wspomnianymi silnikami byłoby zatem kolejnym zarzutem pod jego adresem.

Jordan Tomczyk

Najlepsze kursy piłkarskie online: