Słoweniec Matić Ivacić w barwach bydgoskiej Polonii nie miał w tym sezonie zbyt wielu okazji do startów. Nic zatem dziwnego, że zawodnik poszukuje możliwości jak najczęstszego wyjazdu na tor. W niedzielę wystartował w rozegranej w Pardubicach Zlatej Prilbie, w której zajął jedenaste miejsce. Zdaniem obserwujących zawody kibiców było po Słoweńcu widać „głód jazdy”, a osiągnięta pozycja nie do końca odzwierciedla jego postawę na torze.
– Na pewno nie jestem do końca zadowolony, choć wynik końcowy nie jest zły. Gdyby nie dwa defekty które miałem mogło być zdecydowanie lepiej. Dzięki dużej liczbie treningów w ostatnich tygodniach odzyskuję pewność siebie która w tym sporcie ma kolosalne znaczenie – mówi Matic Ivacic.
W mijającym sezonie Słoweniec nie miał zbyt wielu okazji do startów w barwach Polonii Bydgoszcz. Póki co zawodnik nie wybiega jeszcze myślami w sezon 2021.
– Jeśli chodzi o mój wynik tegoroczny w Bydgoszczy to trudno być tutaj zadowolonym. Tak naprawdę dostałem szansę startów w trzech spotkaniach. Na tę chwilę sezonu obecnego jeszcze nie kończę, skupiam się na kolejnych startach które mam zaplanowane. Będę chciał pokazać się w nich z jak najlepszej strony. Skończy się sezon, to dopiero wtedy wraz ze swoim teamem będziemy myśleli o kolejnym sezonie i o tym gdzie wystartuję – kontynuuje Słoweniec.
W zeszłym sezonie zawodnik brał udział w groźnym upadku. Zdaniem wielu to właśnie po nim stracił „apetyt” na żużel.
– Absolutnie nie zgadzam się z taką teorią. Na pewno potrzeba czasu na to, aby sobie wszystko poukładać. Jeden zawodnik potrzebuje jego więcej, drugi mniej. Jestem przekonany, że jeżeli tylko ktoś postawi na mnie od „początku’ i da szansę nawet po jednym niepowodzeniu to jestem w stanie odpłacić się dobrymi wynikami. Jestem przekonany, że jeszcze sporo w tym sporcie przede mną – podsumowuje Matic Ivacic.
Zawodnik bydgoskiej Polonii jak sam wspomina w barwach Bydgoszczy pokazał się w tym roku zaledwie trzy razy. Sporo kontrowersji wśród kibiców wzbudziło wycofanie go w meczu z Gnieznem po biegu w którym pokonał Fredrika Jakobsena. Niewykluczone że jeżeli ktoś uwierzy w tego zawodnika to będzie mógł mieć jeszcze niego dużą „pociechę”
Żużel. Jego Zengota widziałby w Grand Prix. „W pełni zasługuje”
Żużel. Dlaczego PSŻ nie stawia na Jepsena Jensena? Prezes odpowiada
Żużel. Pechowy test na PGE Narodowym dla zawodnika Lwów. Pojechał do szpitala
Żużel. Thomsen wrogiem numer jeden w Zielonej Górze! „Zawsze będziesz je****”
Żużel. Kowalski z problemami na wyjazdach. „Muszę znaleźć przyczynę”
Żużel. Zmarzlik i spółka wysłali kibiców… do domów. Rospiggarna bez punktów w inauguracji