Ekipa Moje Bermudy Stali Gorzów po raz kolejny zwyciężyła u siebie. Tym razem podopieczni Stanisława Chomskiego pokonali 52:38 PGG ROW Rybnik. Piątkowi goście mają już tylko matematyczne szanse na pozostanie w PGE Ekstralidze. Mission Impossible – to określenie jak najbardziej pasuje do drużyny Lecha Kędziory.
Mają na swoim koncie dwa punkty, do przedostatniej lokaty tracą pięć. Chyba już tylko niepoprawni optymiści wierzą, że PGG ROW Rybnik może się utrzymać w elicie. To co przed początkiem sezonu jawiło się jako bardzo trudne zadanie, znalazło swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Beniaminkowi zwyczajnie brakowało żużlowej jakości i na Jancarzu było to widać.
– Na pewno spodziewaliśmy się ciężkiego meczu w Gorzowie. Patrząc realnie, nasza ewentualna wygrana była niezwykle trudna do osiągnięcia. Dawaliśmy z siebie wszystko, ale zabrakło punktów. Wiadomo, że nigdy nie wyjeżdżamy z Rybnika na wyjazd po to, aby nie dopisać niczego do tabeli, ale taki mamy dziwny sezon. Niestety w piątek nie było nam dane powalczyć o więcej – podsumował na antenie Eleven Sports Kacper Woryna.
Woryna w piątek spisał się nieźle. 9+2 przy jego nazwisku wygląda konkretnie. Niestety dla rybniczan krajowy lider Rekinów nie zawsze dostarczał w tym sezonie odpowiedniej jakości. W zasadzie z malutkimi wyjątkami, pewniakiem był tylko Robert Lambert. Pozostali mieli jedynie pojedyncze wystrzały (np. Łogaczow i jego 11+2 na Jancarzu). Jak do tego dołożymy słabych juniorów, to wychodzi nam przejrzysty obraz ROW-u w Ekstralidze 2020.
Oczywiście w sporcie widzieliśmy już rzeczy niewiarygodne, ale na dziś nie ma żadnych konkretnych argumentów, które przemawiałyby za utrzymaniem beniaminka. Krzysztof Mrozek i spółka będą musieli ponownie zmierzyć się z urokami pierwszej ligi.
KONRAD MARZEC
Woryna przestań bronić Kitusia, jego dni na stołku prezesa są policzone.
He he, to Ty Anty Kitus bedziesz prezesem? Oczywiscie masz swoje zaplecze finansowe, grupe sponsorow itp, bo bez tego to po jednym slabym sezonie kibice wywioza Cie na taczce. Powodzenia!
Cały Rybnik czeka na dymisję Mrozka.
Ten typ to aktualnie PERSONA NON GRATA w Rybniku.
Kacper Woryna: zawodnik z rodziny żużlowej, takiej z tradycjami. Wielki talent, który powinien być na równi ze Zmarzlikiem, Drabikiem, Dudkiem. Z racji wymagań klubowych zostaje pod skrzydłami prezesa Mrozka i zamiast rozwijać się w Ekstralidze i jeździć z najlepszymi, pozostaje w 1 Lidze Żużlowej. Czy to był dobry wybór i kto o tym decydował?
Wyrażę tylko oczywiście swoje zdanie (hej hejterzy oczekuję „półzdań”), ale Kacper niszczy swoją karierę, choć jeszcze szansa jest. Dla najzdolniejszych, jakim Woryna bezsprzecznie jest, powinno było być miejsce wśród najlepszych. Młody Woryna, na dziś, to zaprzepaścił, jednak mam nadzieję, że już w przyszłym sezonie to się zmieni i w Ekstralidze będzie się czuł jak ryba w wodzie. Oczywiście istnieje inna opcja.
Ta inna opcja: Kacper pozostanie zawodnikiem na poboczu Ekstraligi.
O nasz wszechwiedzacy wszechmogacy Muchomorku masz absolutna racje….wszystko co napisales jest prawdą i tylko prawdą. Nikt nie jest nieomylny ale jednak tylko ty jedyny na swiecie jestes taki nieomylny……mam nadzieje ze polzdania nie zrobilem i zrobilem ci radosc tym niehejtem na ciebie……czekamy wszyscy za nastepnym twoim komentarzem na tym portalu….pozdrawiamy laicy speedwaya….p.s. wiecej chcemy wiecej abys nas uswiadczal swoją wiedzą i talentem pisarskim.
Muchomor, takiego dzbana jak ty, to ze świecą szukać. Marnujesz się tutaj, powinieneś śpiewać w chórkach na koncertach Zenka lub Boysów. Ewidentnie twoja klimaty.
Żużel. Bolesna porażka Orła. „Czternasty bieg nas pogrzebał”
Żużel. Jest wyraźnie pod formą. Trenuje od samego rana!
Żużel. Zmarnowana szansa Hampela. Kowalski i Woryna z awansem
Żużel. Martuszewski: Piękne Podkarpacie! (FELIETON)
Żużel. Fajfer przyznaje, że popełnił sporo błędów. Teraz zadebiutuje w lubuskich derbach
Żużel. Madsen zły po remisie. „Powinniśmy to kur** wygrać”