Jack Holder Foto: Radek Kalina/Stal Gorzów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Tegoroczny cykl Grand Prix zaczyna mieć coraz mniej tajemnic. Wiemy gdzie, wiemy kiedy i wiemy kto. A właściwie, prawie wiemy, bo jedyną niewiadomą jest obsada „dzikich kart” na turnieje w Gorzowie, Pradze i Toruniu. Organizatorzy cyklu postanowili zapytać o to kibiców w mediach społecznościowych kogo widzieliby z plastronem z numerem 16. 

Na oficjalnym profilu Grand Prix pojawiło się pytanie, kto powinien dostać „dziką kartę” w sezonie 2020. Szybko nadeszła propozycja od Sama Mastersa, który postawił na swoich krajan. 

– Dziką kartę powinien otrzymać zawodnik australijski. Ja optuję za Rohanem Tungatem lub Jackiem Holderem – odpowiedział władzom BSI Australijczyk. 

Rohan Tungate ma pewien nieoczywisty, acz niewątpliwy atut. W Grand Prix jest… niepokonany. W 2017 roku pojechał w Grand Prix Australii w dwóch biegach i oba wygrał. Jest jednocześnie jednym z najlepszych zawodników na zapleczu PGE Ekstraligi, zaraz za Jackiem Holderem i Wiktorem Kułakowem.

Wiemy już, że na wrocławskie turnieje Grand Prix dziką kartę otrzymał Gleb Czugunow. Kto otrzyma kolejne nominacje?