Od lewej: Hans Nielsen oraz Leon Madsen
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Leon Madsen najlepszy w Grand Prix Wielkiej Brytanii! Duńczyk w finale wyprzedził Emila Sajfutdinowa, Bartosza Zmarzlika i Jasona Doyle’a. Madsen odrobił nieco strat do Zmarzlika w klasyfikacji generalnej – podobnie jak Sajfutdinow – ale to Polak pozostaje liderem cyklu.

Przy sprzyjających okolicznościach w sobotni wieczór mogliśmy poznać Indywidualnego Mistrza Świata. Przy znakomitym występie Bartosza Zmarzlika wystarczyłaby wpadka dwóch bezpośrednich rywali – Emila Sajfutdinowa i Leona Madsena i złoto trafiłoby na szyję Polaka. Niemożliwe? Niby tak, ale pamiętajmy, co się wydarzyło w Vojens – tam Zmarzlik zaliczył bardzo dobre zawody, a Madsen zgromadził zaledwie siedem „oczek” i nawet nie pojechał w półfinałach. W Cardiff zawodnik gorzowskiej Stali znów pojechał bardzo dobrze, ale jeszcze z lepszej strony zaprezentowali się bezpośredni rywale w walce o złoto, a to zwiastuje emocje do ostatniego biegu sezonu. I mistrza poznamy po ostatnich zawodach w Toruniu.

Na początku turnieju w Cardiff karty rozdawał… czasowy tor na Principality Stadium. Zawodnicy długo zapoznawali się z nawierzchnią (niektórzy dosłownie), części z nich sprawiał on spore kłopoty, a o końcowej kolejności w głównej mierze decydował start, przy czym na uprzywilejowanej pozycji pozostawali żużlowcy w czerwonych kaskach. To oczywiście się w trakcie zawodów zmieniało, ale wewnętrzne tory przy półfinałowych i finałowym wyborze pól cieszyły się znacznie większą popularnością. Wracając do rundy zasadniczej – groźnie było w biegu czwartym, kiedy nieprzyjemną wywrotkę zaliczyli Tai Woffinden i Fredrik Lindgren. Teoretycznie to Brytyjczyk wjechał w Szweda i spowodował kraksę (a sędzia go za to wykluczył), jednak obóz Woffindena wskazywał, że to nie wina reprezentanta gospodarzy, tylko rywala, którego „postawiło” w łuku. I choć upadek wyglądał groźnie, na szczęście skończyło się „tylko” na na siniakach.

Nadspodziewanie dobrze od samego początku radził sobie zawodnik startujący z dziką kartą – Charles Wright. Indywidualny Mistrz Wielkiej Brytanii zapowiadał, że będzie chciał nieco pokrzyżować plany faworytom i faktycznie tak się stało, choć summa summarum wielkiej roli nie odegrał. Niemniej do żużlowego CV może sobie wpisać pokonanie późniejszego zwycięzcy turnieju.

Pierwsze żużlowe skrzypce grali właśnie faworyci. Bardzo szybki był Bartosz Zmarzlik, jeszcze lepszy Emil Sajfutdinow, dla którego pola startowe nie miały większego znaczenia – wygrywał niemal z każdego. Z kolei Leon Madsen po niemrawym początku z biegiem czasu rozpoczął kolekcjonowanie zwycięstw. Cała trójka bez większych problemów zameldowała się w wielkim finale, gdzie najszybszy okazał się Leon Madsen. Bartosz Zmarzlik mimo pierwszego pola nieco przespał start i nie zdołał dogonić rywala. Oczywiście na Madsena padły podejrzenia, że znów „podkradł” start i choć trudno to jednoznacznie rozsądzić, to faktycznie na pierwszym łuku miał zdecydowaną przewagę. Pozostańmy przy tym, że po prostu idealnie się wstrzelił.

Pozostali Polacy brytyjskiego turnieju do udanych nie zaliczą. Maciej Janowski świetnie rozpoczął, bo po dwóch seriach miał pięć punktów na koncie, ale ostatecznie nie zdołał wjechać do półfinałów. Występy Patryka Dudka i Janusza Kołodzieja były dość słabe, choć ten drugi już wcześniej zapowiadał, że na najkrótszym torze w cyklu będzie mu niezwykle trudno. I właśnie Dudek uratował Kołodzieja od drugiej z rzędu „olimpiady”, czyli pięciu zer.

Rzut oka w klasyfikację generalną – Bartosz Zmarzlik trochę stracił, ale nadal znajduje się na pole position w wyścigu o złoto. Polak ma siedem punktów przewagi nad Emilem Sajfutdinowem i dziewięć nad Leonem Madsenem. Czy to wystarczy, by po raz trzeci reprezentant Polski okazał się najlepszym jeźdźcem globu? W czołowej ósemce nadal znajdują się Maciej Janowski i Patryk Dudek, ale ich przewaga nad dziewiątym zawodnikiem stopniała do odpowiednio siedmiu i dwóch punktów. Z kolei Janusz Kołodziej pożegnał się już z matematycznymi szansami na miejsce w ósemce.

Kolejna – ostatnia już w tym sezonie – runda Grand Prix odbędzie się 5 października w Toruniu.

Grand Prix Wielkiej Brytanii:

  1. Leon Madsen (Dania) 17 (1,2,2,3,3,3,3)
  2. Emil Sajfutdinow (Rosja) 17 (3,1,3,3,3,2,2)
  3. Bartosz Zmarzlik (Polska) 15 (1,3,3,1,3,3,1)
  4. Jason Doyle (Australia) 13 (2,3,2,2,2,2,0)
  5. Fredrik Lindgren (Szwecja) 11 (2,3,2,1,3,0)
  6. Antonio Lindbaeck (Szwecja) 9 (3,0,1,3,2,0)
  7. Martin Vaculik (Słowacja) 9 (0,w,3,3,2,1)
  8. Matej Zagar (Słowenia) 9 (1,2,1,2,2,1)
  9. Maciej Janowski (Polska) 7 (3,2,1,0,1)
  10. Artiom Łaguta (Rosja) 6 (3,3,0,0,0)
  11. Robert Lambert (Wielka Brytania) 6 (1,0,3,2,0)
  12. Charles Wright (Wielka Brytania) 5 (2,2,0,0,1)
  13. Tai Woffinden (Wielka Brytania) 5 (w,1,2,2,0)
  14. Niels Kristian Iversen (Dania) 5 (2,1,0,1,1)
  15. Patryk Dudek (Polska) 3 (0,1,1,0,1)
  16. Janusz Kołodziej (Polska) 1 (0,0,0,1,0)

Bieg po biegu:

  1. Lindbaeck, Iversen, Zagar, Vaculik
  2. Janowski, Wright, Madsen, Dudek
  3. Sajfutdinow, Doyle, Zmarzlik, Kołodziej
  4. Łaguta, Lindgren, Lambert, Woffinden (w/u)
  5. Zmarzlik, Janowski, Woffinden, Lindbaeck
  6. Lindgren, Madsen, Sajfutdinow, Vaculik (w/su)
  7. Łaguta, Wright, Iversen, Kołodziej
  8. Doyle, Zagar, Dudek, Lambert
  9. Lambert, Madsen, Lindgren, Kołodziej
  10. Vaculik, Doyle, Janowski, Łaguta
  11. Zmarzlik, Lindgren, Dudek, Iversen
  12. Sajfutdinow, Woffinden, Zagar, Wright
  13. Lindbaeck, Doyle, Lindgren, Wright
  14. Vaculik, Woffinden, Kołodziej, Dudek
  15. Sajfutdinow, Lambert, Iversen, Janowski
  16. Madsen, Zagar, Zmarzlik, Łaguta
  17. Sajfutdinow, Lindbaeck, Dudek, Łaguta
  18. Zmarzlik, Vaculik, Wright, Lambert
  19. Madsen, Doyle, Iversen, Woffinden
  20. Lindgren, Zagar, Janowski, Kołodziej
    półfinały:
  21. Madsen, Sajfutdinow, Vaculik, Lindbaeck
  22. Zmarzlik, Doyle, Zagar, Lindgren
    finał:
  23. Madsen, Sajfutdinow, Zmarzlik, Doyle