Finał finałów. To walka prezesów, zawodników, trenerów, kibiców, miast…

Szybko minął ten sezon, wielu kibiców pewnie powie, że za szybko. Już za kilka godzin ostatnie akcenty ligowego ścigania, rozdanie medali, odkorkowanie szampanów, wysłuchanie hymnu narodowego i tradycyjnego „We are the champions”, a potem… jesienno-zimowa cisza. Kibice zaszyją się w domach oglądając powtórki, prezesi w swoich gabinetach będą dopinać ostatnie szczegóły transferowej układanki, a dziennikarze będą podgrzewać atmosferę grając w „sezon na busa”.

FOGO UNIA Leszno – BETARD SPARTA Wrocław, godz. 19.30, transmisja w nSport+ od godz. 18.45

Czas na podsumowania jeszcze przyjdzie, na warsztat trafi każda drużyna i każdy zawodnik, ale zanim to nastąpi czeka nas jeszcze kilkanaście minut esencji ścigania na najwyższym ligowym poziomie. Większość bliższa jest stwierdzenia, że Fogo Unia Leszno obroni tytuł, pisząc tym samym nowy rozdział w historii ligowego ścigania. O leszczynianach w tym roku, i w poprzednich latach, napisano już całe tomy artykułów, analizując ich postawę wzdłuż i wszerz. A oni po prostu robią swoje, są monolitem i ekipą, która się wzajemnie uzupełnia w razie potrzeby. Genialne w swojej prostocie, wystarczające na zdominowanie ligi w ostatnich latach.

Wrocławianie na pewno będą chcieli zawiesić gospodarzom poprzeczkę maksymalnie wysoko. Jedni i drudzy będą mieli w swoich drużynach zawodników, którzy do Leszna przyjadą po wyspiarskiej rundzie Grand Prix (Emil Sajfutdinow, Janusz Kołodziej – Tai Woffinden, Maciej Janowski). Wystartują zatem z Londynu w godzinach porannych, przed południem wylądują w Polsce, przepakują się do busa i ruszą w dalszą drogę do Leszna. Czy to wpłynie na ich postawę? Nie pierwszy raz będą się zmagać nie tylko z rywalami, ale też z absurdalnym terminarzem.

Ten mecz to pojedynek prezesów, zawodników, trenerów, kibiców, miast… I nie piszcie, że ktokolwiek próbuje w niezdrowy sposób podsycać atmosferę, bo tak po prostu jest. Przy okazji meczu rundy zasadniczej, we Wrocławiu, z parku maszyn próbowano dla przykładu wyrzucić Krzysztofa Cegielskiego, menedżera Janusza Kołodzieja. Ta rywalizacja niepotrzebnie przenosi się za drugą stronę bandy.

Piotr Rusiecki i Andrzej Rusko nie dzwonią do siebie, żeby zapytać o zdrowie. Rozmowy toczą się głównie przez kancelarie adwokackie. Tak było po słynnym meczu na Stadionie Olimpijskim, gdy startowano na sygnał gasnącego światła. Wrocławska strona żądała wówczas od prezesa Rusieckiego i menedżera Piotra Barona zadośćuczynienia oraz wpłaty pieniężnej na cel charytatywny. Za insynuacje, że technologiczne problemy na wrocławskim obiekcie to nie tylko złośliwość rzeczy martwych.

Zawodnicy? Tu jest pełne zrozumienie. Członkowie obu ekip darzą się szacunkiem i szanują. Najlepszym dowodem kapitańska przyjaźń pomiędzy Maciejem Janowskim i Piotrem Pawlickim, którzy wspólnie spędzają mnóstwo wolnego czasu. Juniorzy? Rywalizują o rzeczy wielkie, ale fair. Przed rokiem Bartosz Smektała rzutem na taśmę, w Pardubicach, odebrał Maksymowi Drabikowi tytuł IMŚJ. Za niespełna dwa tygodnie, w tych samych Pardubicach, Drabik, Smektała, ale też Dominik Kubera znów rozdzielą między siebie medale IMŚJ.

Menedżerowie? W latach 1993-95 Piotr Baron i Dariusz Śledź, częstokroć tworząc świetnie się rozumiejącą parę, trzykrotnie sięgnęli z ekipą WTS-u po tytuł DMP. Później, w roli klubowych opiekunów, Baron dorzucił dwa złota z Fogo Unią i ma apetyt na trzeci. Czy zostanie pierwszą postacią w historii, która ustrzeliła hat-trick jako zawodnik i jako trener? Dariusz Śledź zrobi wszystko, by do tego nie dopuścić. Dodajmy, że „Rybka” jako trener czeka na swoje pierwsze mistrzostwo.

Trzeba też pamiętać, że Baron, jako szesnastolatek, ozłocił się z Apatorem. Wielkiego wkładu nie wniósł, ale jednak.

Dawno temu oba ośrodki zgodnie współpracowały. W latach 80., kiedy Byki dominowały w kraju, wypożyczyły do Wrocławia Marka Bzdęgę i Arkadiusza Zielonko. By pomóc podźwignąć bidną wrocławską Spartę z ostatniego miejsca w II lidze (niższej wtedy nie było). I to się udało. W 1991 roku doszło do barażu obu ekip – stawką miejsce w elicie. Leszczynianie zajęli przedostatnie miejsce w pierwszej lidze, a wrocławianie dopiero czwarte w drugiej. Elitę jednak powiększano z ośmiu do dziesięciu ekip, stąd ten baraż. Wrocławianie wygrali najpierw wyraźnie u siebie (54:36), a później też na Stadionie im. Alfreda Smoczyka (46:44 – patrz wyniki poniżej). Szok. Niespodziewana zamiana miejsc. Później przyszła pora na bitwę o Adama Łabędzkiego i stosunki zaczęły być napięte. Takie pozostają do dziś.

Pojedynki wrocławsko-leszczyńskie to kwintesencja sportowej rywalizacji. O medale, honor i… piękną zimę. Czekamy na wieczór!

Awizowane składy:

FOGO UNIA Leszno: 9. Emil Sajfutdinow, 10. Brady Kurtz, 11. Jarosław Hampel, 12. Janusz Kołodziej, 13. Piotr Pawlicki, 14. Bartosz Smektała, 15. Dominik Kubera.

BETARD Sparta Wrocław: 1. Tai Woffinden, 2. Jakub Jamróg, 3. Vaclav Milik, 4. Max Fricke, 5. Maciej Janowski, 6.Maksym Drabik, 7. Przemysław Liszka.

Sędzia: Krzysztof Meyze, Komisarz toru: Jacek Woźniak, Przewodniczący Jury: Marek Wojaczek, Komisarz techniczny: Błażej Demski

STATYSTYKI:

98. mecz
Bilans w Lesznie:
32 zwycięstwa gospodarzy
2 remisy
13 zwycięstw gości

Ostatni mecz w Ekstralidze: 50:40

Fogo Unia Leszno:
Emil Sajfutdinow 13+1 (2,3,3,3,2), Tymoteusz Picz NS (–,–,–,–), Brady Kurtz 8 (1,2,3,2,0), Janusz Kołodziej 6+1 (3,1,2,0,0), Piotr Pawlicki 11 (3,3,2,0,3), Bartosz Smektała 6+1 (3,2,1,0,0), Dominik Kubera 6+1 (3,0,2,0,1).

Betard Sparta Wrocław:
Tai Woffinden 16 (1,3,3,3,3,3), Jakub Jamróg 0 (0,–,–,–,–), Maciej Janowski 9+1 (2,0,2,2,2,1), Václav Milík 4+2 (W,2,1,1), Max Fricke 6+2 (1,1,1,2,1*), Maksym Drabik 3 (D,2,0,1), Przemysław Liszka 1 (1,–,0), Gleb Czugunow 1 (W,1).

Mecze w ostatnich sezonach:

Punkty zawodników gości w Lesznie:

Baraż o miejsce w I lidze

Sparta Wrocław – Unia Leszno 54:36 (6.10.1991)

Sparta: Louis 11+1 (2,3,2*,1,3), Zieliński 1+1 (1*), Lech 11+2 (2*,3,3,2,1*), Jankowski 6 (3,1,1,d,1), Milik 12 (1,3,3,2,3), Piekarski 9+2 (3,1,2*,1*,2), Szuba ns, Malinowski 4 (0,3,1,0).

Unia: R. Jankowski 11 (3,0,2,0,3,3), Mitura 0 (0,-,-,0,0), Łowicki 2 (1,0,1), Rypień 0 (0,-,0-), Pawlicki 10+1 (2,2,1*,w,3,2), Krakowski 7+1 (0,2,2,2,1*), Kasprzak 6 (1,3,2,0), Mikołajczak 0 (u).

Unia Leszno – Sparta Wrocław 44:46 (13.10.1991)

Unia: R. Jankowski 11 (2,3,2,1,3), Mitura 0 (d,-,0), Kasprzak 5 (2,1,2), Rypień 4+1 (1*,2,1,0),Krakowski 4+1 (1,2,1*,0), Łowicki 7+1 (2,d,2,2*,1), Pawlicki 11+1 (2*,3,3,3,u), Grycaj 2+1 (w,2*).

Sparta: Tatum 14 (3,3,3,2,3), Gonciarz 1 (1,u,0), Lech 14 (3,3,3,3,2), Jankowski 5+2 (0,1,1,1*,2*), Louis 4 (3,1,u), Piekarski 0 (w,0), Malinowski 6+1 (3,2*,1,0), Zieliński 2 (0,1,1).