Mimo problemów z organizacją wyścigu w Vegas, Charles Leclerc przez cały weekend fruwał po torze. W wyścigu starał się odeprzeć ataki Red Bulla, jednak wszystkie zdarzenia i decyzje dyrekcji wyścigu ułożyły się idealnie dla Maxa Verstappena, który wygrał wyścig, a Leclerc dojechał drugi. Sergio Perez drugi raz z rzędu przegrał pozycję na ostatnim okrążeniu wyścigu i ostatecznie skończył trzeci.
Przedostatni wyścig sezonu miał odbyć się na nowym torze w Las Vegas. Wielu było przeciwnych tej lokalizacji, a sam Max Verstappen mówił, że ten wyścig to w „99 % show, a w 1 % ściganie”. Dodatkowych kontrowersji dodały wydarzenia z treningu. Kierowców przywitał bardzo śliski tor. Carlos Sainz najechał na źle zabezpieczoną studzienkę, która spowodowała ogromne uszkodzenia samochodu i po zaledwie 20 minutach trzeba było przerwać sesję. Drugi trening został opóźniony i przedłużony, w konsekwencji zakończył się dopiero o 4:30 czasu lokalnego. Kibice zostali wyproszeni z trybun między sesjami.
Dodatkowych kontrowersji dodało ukaranie Carlosa Sainza dziesięcioma miejscami przesunięcia na starcie za wymienienie baterii uszkodzonej przez studzienkę. Ferrari radziło sobie wyśmienicie przez cały weekend, dzięki czemu po zajęciu drugiego miejsca w kwalifikacjach Hiszpan wystartował z 12. miejsca. Dominujący cały weekend Charles Leclerc po raz kolejny w tym sezonie zdobył pole position, jednak tym razem z przewagą ponad 0,3 s nad trzecim Maxem Verstappenem. Aktualny mistrz świata natomiast w kwalifikacjach wykonał bardzo złośliwy manewr. Zaatakował do pierwszego zakrętu Estebana Ocona samemu nic na tym nie zyskując, jedynie niszcząc przejazd Francuza. Dziwił fakt, że FIA bardzo szczodrze rozdająca w tym sezonie kary przesunięcia za przeszkadzanie w kwalifikacjach, tym razem nie postanowiła zareagować.
3-krotny mistrz świata już na starcie wyścigu pokazał, że zamierza kontynuować swój „czysty” styl jazdy. W pierwszym zakręcie wypchnął Charlesa Leclerca, samemu nie mieszcząc się w torze, a dyrekcja wyścigu postanowiła dać mu za to zaledwie 5 sekund kary, co Holender skwitował słowami „wyślijcie im pozdrowienia”. W pierwszym zakręcie pozycje stracili również Carlos Sainz i Lewis Hamilton. Następnie w bardzo niespotykany sposób odpadła opona z samochodu Lando Norrisa powodując jego odpadnięcie z wyścigu i samochód bezpieczeństwa.
Tuż przed restartem Max Verstappen postanowił przetestować hamulce i niemal doprowadził do kolizji z Monakijczykiem. Ten pokazał, że da się wyprzedzać czysto i na 16. okrążeniu odbił prowadzenie, które utrzymał mimo słabego pit stopu. Następnie podczas ataku na Georga Russella tegoroczny mistrz świata uderzył w samochód mercedesa co spowodowało uszkodzenia w obu bolidach. Na korzyść dla niego odłamki porozrzucane na torze spowodowały drugi wyjazd samochodu bezpieczeństwa i możliwość napraw i założenia świeższych opon niż te w samochodzie Ferrari.
Tym razem sędziowie postanowili ukarać Russella za incydent na torze. Po restarcie Max Verstappen musiał przebijać się z piątego miejsca. W tym czasie od samego wznowienia wyścigu trwała walka między drugim Red Bullem Sergio Pereza, a Charlesem Leclerciem. Meksykanin zdołał zaatakować i objął prowadzenie na 33. okrążeniu. Wkrótce Leclerc znalazł się w kanapce między samochodami austriackiego zespołu.
Po dwóch kółkach Charles Leclerc odzyskał tempo i przepięknym nurkowaniem odbił prowadzenie wyścigu. Następnie kolegę z zespołu wyprzedził również Max Verstappen. Holender zdołał wykorzystać przewagę opon i po raz trzeci w ciągu pięciu okrążeń byliśmy świadkami zmiany lidera. Verstappen zdołał uciec, a Leclerc już na zużytych oponach przepuścił Pereza. Leclerc jednak nie odpuścił i podobnym atakiem do tego z 33. okrążenia odbił drugie miejsce na ostatnim zakręcie wyścigu i nie oddał go na ostatniej prostej.
Charles Leclerc starał się pokazać Verstappenowi, że da się wygrać wyścig czysto, jednak wszystkie zdarzenia i decyzje FIA ułożyły się po myśli Holendra. Mimo wielu kontrowersji Las Vegas zdecydowanie będzie jednym z głównych kandydatów do wyścigu sezonu. Te wyniki zagwarantowały Perezowi wicemistrzostwo, dzięki czemu Red Bull pierwszy raz w historii zdobył dublet w klasyfikacji kierowców. Ferrari zbliżyło się do Mercedesa na zaledwie 4 punkty, co zapowiada ciekawy wyścig w Abu Dhabi.
Podczas finału sezonu za tydzień czeka nas również walka o ostateczne ułożenie tyłu stawki konstruktorów i kierowców, a także starcie między Sainzem, Alonso, Norrisem, a Leclerciem o czwarte miejsce w klasyfikacji kierowców, tą czwórkę dzieli zaledwie 12 punktów. Niewykluczone, mimo, że główne nagrody są już rozstrzygnięte, to wyścig na torze Yas Marina będzie jednym bardziej emocjonujących w historii.
Wyniki Grand Prix Las Vegas:
1. Max Verstappen
2. Charles Leclerc
3. Sergio Perez
4. Esteban Ocon
5. Lance Stroll
6. Carlos Sainz
7. Lewis Hamilton
8. George Russell
9. Fernando Alonso
10. Oscar Piastri
11. Pierre Gasly
12. Alexander Albon
13. Kevin Magnussen
14. Daniel Ricciardo
15. Guanyu Zhou
16. Logan Sargeant
17. Valtteri Bottas
Yuki Tsunoda
Nico Hulkenberg
Lando Norris
Klasyfikacja kierowców po 21 z 22 wyścigów:
1. Max Verstappen – 549 punktów
2. Sergio Perez – 273 pkt.
3. Lewis Hamilton – 232 pkt.
4. Carlos Sainz – 200 pkt.
5. Fernando Alonso – 200 pkt.
6. Lando Norris – 195 pkt.
7. Charles Leclerc – 188 pkt.
8. George Russell – 160 pkt.
9. Oscar Piastri – 89 pkt.
10. Lance Stroll – 73 pkt.
11. Pierre Gasly – 62 pkt.
12. Esteban Ocon – 58 pkt.
13. Alexander Albon – 27 pkt.
14. Yuki Tsunoda – 13 pkt.
15. Valtteri Bottas – 10 pkt.
16. Nico Hulkenberg – 9 pkt.
17. Daniel Ricciardo – 6 pkt.
18. Guanyu Zhou – 6 pkt.
19. Kevin Magnussen – 3 pkt.
20. Liam Lawson – 2 pkt.
21. Logan Sargeant – 1 pkt.
Klasyfikacja konstruktorów:
1. Red Bull – 822 pkt.
2. Mercedes – 392 pkt.
3. Ferrari – 388 pkt.
4. McLaren – 284 pkt.
5. Aston Martin – 273 pkt.
6. Alpine – 120 pkt.
7. Williams – 28 pkt.
8. Alpha Tauri – 21 pkt.
9. Alfa Romeo – 16 pkt.
10. Haas – 12 pkt.
Żużel. W Australii zorganizowano… zawody w piciu piwa na czas. Pod „taśmą” Adam Łabędzki (WIDEO)
Skoki narciarskie. Dominacja Krafta trwa. Polacy wciąż w wielkim dołku
Żużel. Bewley chciałby stanąć pod taśmą z… Grigorijem Łagutą. “To jeden z moich ulubionych zawodników”
Żużel. Adepci śniegu się nie boją! W Stanowicach pościgali się na Mikołajki! (GALERIA)
Żużel. Nie mógł wstać z łóżka, a rządził 1. Ligą! Pawlicki zmagał się z dużym bólem
Żużel. Zmiany w teamie Roberta Lamberta. Lider Apatora rozstaje się z mechanikiem