Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Słów parę o najwiekszej imprezie sportowej w historii Polski.  W województwach malopolskim, podkarpackim, górnośląskim i  dolnośląskim odbyła się cześć pierwszy raz w historii UE Igrzysk Europejskich zorganizowanych na terenie kraju członkowskiego Unii. Po Azerbejdżanie i Białorusi, które to kraje może doszlusują do UE, ale dopiero za wiele, wiele lat, prawo organizacji IE wywalczyła sobie Polska. Z początkowych planów mówiących o wyłącznie jednym województwie – Małopolsce, rozszerzono to do czterech.


Dolnemu Śląskowi przypadło strzelectwo. I słusznie, bo przecież Wrocław zasłynął z czterech złotych medali olimpijskich: Józefa Zapędzkiego -dwa „złota”w Meksyku 1968 i Monachium 1972 (a w dodatku srebro i brąz na mistrzostwach świata Wiesbaden 1966 oraz złoto na mistrzostwach Europy w Bukareszcie 1965), trzech medali olimpiskich , w tym dwóch złotych  Renaty Mauer-Różańskiej -w Atlancie 1996 i Sydney 2000 ( oraz brąz w Atlancie), a także srebrnego medalu na IO w Atlancie (1996) Mirosława Rzepkowskiego urodzonego we Wrocławiu) oraz brązu w Montrealu (1976) zawodnika Śląska Wrocław – Wiesława Gawlickiego.

Polacy-strzelcy wypadli bardzo dobrze : usłyszeliśmy „Mazurka Dąbrowkiego” dzięki Klaudii Breś, ale były też medale innych kruszców. Były więc sukcesy sportowe, były też organizacyjne, bo zawody zostały zorganizowane bardzo dobrze. To, co było problemem, to… frekwencja. Zawody te oglądało bardzo mała liczba publiczności, a publiczność stanowili przede wszystkim zawodnicy, ich trenerzy, działacze i dziennikarze. Niestety ,na tych lgrzyskach była to już reguła.

Jednak nie był to problem tylko strzelectwa, ale w zasadzie wszystkich dyscyplin w każdym z czterech województw . W zasadzie tylko dwie konkurencje cieszyły się olbrzymim zainteresowaniem, ale nie ze względu na jakąś skuteczną promocję (w przeciwieństwie do innych), ale tylko dlatego, że zorganizowano je na Rynku w Krakowie, odwiedzanym przez masę turystów w ogóle nie związanych ze sportem. No,to zainteresowała ich choćby dyscyplina, która wymyślono na Węgrzech, nazywa się „teqball” i polega na odbijaniu piłki nożnej na… stole pingpongowym.

W sumie dobrze, że Igrzyska Europejskie były w Polsce, bo to krok do organizacji w przyszłości prawdziwych Igrzysk Olimpijskich w naszym kraju. Odnieśliśmy duże sukcesy sportowe , zdobywając więcej medali niż na dwóch poprzednich IE razem. Odnieśliśmy tez spory sukces organizacyjny. Szkoda tylko, że nie potrafiono, mimo wydania naprawdę sporo pieniędzy, efektywnie dotrzeć do kibiców. Wielu z nich nie wiedziało, że w ich województwach toczą się Igrzyska.Naprawde szkoda. Naprawdę źle się stało.