Robert Chmiel. fot. materiały klubowe
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W związku z przełożeniem rozgrywek wywołanym przez pandemię koronawirusa, wielu zawodników postanowiło znaleźć inne źródło dochodu. Chociażby zawodnik Glasgow Tigers – Sam Jensen, został kowalem, a Nicolai Klindt zatrudnił się jako kierowca w Tesco. W różnych branżach sprawdzają się również polscy żużlowcy. Robert Chmiel pracuje aktualnie w dwóch miejscach.

– Na torze nie zarabiam, więc w tej sytuacji to była normalna kolej rzeczy. Mam zatrudnienie u mojego sponsora, gdzie pracuję jako kierowca. Pomagam też u kolegi na warsztacie przy renowacji felg czy wymianach klocków hamulcowych i oleju. Pracę łączę z treningami, aby utrzymać gotowość do sezonu, który w eWinner 1. Lidze Żużlowej wystartuje prawdopodobnie w lipcu. W tej chwili moje życie w zasadzie składa się z pracy, treningu i snu – mówi Chmiel w rozmowie z trójmiasto.pl.

Zawodnik Zdunek Wybrzeża Gdańsk zakończył karierę młodzieżową wraz z odjechaniem swoich ostatnich zawodów w poprzednim sezonie. 22-latek z pewnością nie tak wyobrażał sobie rozpoczęcie przygody z seniorskim żużlem.

– Takiej przerwy nie miałem odkąd skończyłem 5 lat. Całe życie ścigałem się choćby na małych motorkach. Jeśli nie liczyć dwóch marcowych treningów w Gdańsku na początku roku to na motocyklu ostatni raz siedziałem w listopadzie. Sprzęt stoi gotowy, mogę kręcić kółka choćby jutro. Nie mogę się doczekać wyjazdu na tor, dłuży mi się ta przerwa niemiłosiernie. Tęsknie za motocyklem – przyznaje żużlowiec.

Chmiel został sprowadzony do Gdańsku w celu wzmocnienia – i tak już bardzo szerokiej – kadry seniorów. W przypadku, gdyby obcokrajowcy Zdunek Wybrzeża nie zdecydowali się na starty w eWinner 1. Lidze, wychowanek PGG ROW-u Rybnik mógłby liczyć na miejsce w podstawowym składzie Mirosława Berlińskiego.

– Nie da się ukryć, że w tym przypadku stałbym się podstawowym zawodnikiem. Ograniczenia mogą być problemem, bo przecież zawodnicy musieliby zostawić swoje rodziny na kilka miesięcy żeby zostać w Polsce. Mam jednak nadzieję, że pojadą u nas na normalnych zasadach i zobaczymy Wybrzeże w pełnym składzie. Bez zagranicznych zawodników ciężko byłoby nam coś ugrać. Cały czas czekamy jednak na rządowe decyzje, na razie w tej kwestii nic nie wiadomo – kończy Chmiel.

BARTOSZ RABENDA

CZYTAJ TAKŻE: