Bartosz Zmarzlik zwyciężył na swoim domowym torze w pierwszym gorzowskim Grand Prix. Nikogo specjalnie to dziwić nie może, wszak zawodnik Stali był jednym z faworytów, ale niewiele brakło, by na ostatnim łuku Jason Doyle wyrwał mu zwycięstwo. – Generalnie to tylko nie jestem zadowolony z finału, znaczy jestem – bo wygrałem, ale w finale jechałem bardzo słabo – przyznał Zmarzlik po zawodach.
– Bardzo się cieszę, że wyszły mi dobre zawody. Fajnie, że udało mi się wygrać, ale już myślami jestem przy kolacji i do spania. W ostatnim łuku się bardzo wkurzyłem, bo mówię „jak mogłem tak jechać cały wyścig?!”. Nie chciałem się oglądać, żeby nie „kantować” motocykla, ale źle pokonywałem łuki, a Jason był szybki. Ważne jednak, że wykorzystałem ostatnią przyczepność, żeby wpaść na metę jako pierwszy – przyznał po zawodach Bartosz Zmarzlik.
– Generalnie to tylko nie jestem zadowolony z finału, znaczy jestem – bo wygrałem, ale w finale jechałem bardzo słabo. Trzymałem się jak taka dupa przy tym krawężniku, a gdzieś tam Jason napędzał się po płocie. W Gorzowie są bardzo ostre łuku i jak już gość cię bierze na rogi, a ty to chcesz wytrzymać, to musisz mieć świadomość, że możesz wjechać do traktorów. To było zagranie va banque, że usiądę na błotnik i motocykl mnie wyciągnie. Naprawdę mam świetne silniki od pana Rysia Kowalskiego, a one jak dostaną materiału, to prawie chciał mnie zrzucić, tylko trzymałem kierownicę, żeby dobrze wyjechać – dodał w rozmowie z Łukaszem Benzem z Canal+.
– Wygrywanie w domu do całkiem inne uczucie i zrobiłem to po raz drugi. Wcześniej w 2014 roku i nawet dzisiaj to oglądałem. Powiedziałem, że może nie z czwartego pola, ale z innego może mi się udać. Super, że historia się powtórzyła i jestem z tego bardzo szczęśliwy. Wygrywanie w domu jest fajne, ale też bardzo trudne, bo wszyscy na ciebie patrzą, a zawsze przed Grand Prix coś kombinuję i zmieniam, czasami za dużo szukam, ale ważne, że zadziałało – przyznał Bartosz Zmarzlik, który w sobotę będzie walczył o kolejny triumf przed własną publicznością.
Prawdziwy mistrz! Tylko bic brawo! Skromnosc i praca ! Sylwetka nienaganna…. az milo patrzec. Najlepszy stylowiec.
Ten gość mi się podoba, potrafi powiedzieć, że pojechał jak dupa, nawet gdy wygrał wyścig!
[…] Bartosz Zmarzlik: Jestem zadowolony, ale w finale pojechałem słabo Paweł Prochowski […]
Żużel. Wraca żużlowe El Classico! Ma w pamięci szczególne derby
Żużel. Michelsen zdołowany po remisie. Nie zasłania się torem
Żużel. Bolesna porażka Orła. „Czternasty bieg nas pogrzebał”
Żużel. Jest wyraźnie pod formą. Trenuje od samego rana!
Żużel. Zmarnowana szansa Hampela. Kowalski i Woryna z awansem
Żużel. Martuszewski: Piękne Podkarpacie! (FELIETON)