Bartosz Zmarzlik. Foto: Stal Gorzów, Radek Kalina
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Bartosz Zmarzlik po raz siódmy w karierze wygrał zawody w cyklu Speedway Grand Prix. Wychowanek Stali Gorzów Wielkopolski zwyciężył na swoim domowym torze, w finale pokonując na ostatnich metrach Jasona Doyle’a. Podium uzupełnił Fredrik Lindgren, który w rywalizacji o trzecie miejsce pokonał klubowego kolegę z Częstochowy, Leona Madsena. Nieco słabiej spisał się Maciej Janowski, jednak siódme miejsce pozwoliło mu zachować prowadzenie w klasyfikacji generalnej Speedway Grand Prix.

Piątkowe zmagania były trzecimi w znowelizowanym kalendarzu tegorocznego cyklu Speedway Grand Prix. Po pierwszych dwóch, które odbyły się we Wrocławiu, w klasyfikacji generalnej wyklarowała się pięcioosobowa ucieczka. Na jej czele widniało nazwisko bohatera ostatnich tygodni, Macieja Janowskiego, który zgromadził 38 punktów. Sześć punktów tracili do niego Artiom Łaguta i partner z Betard Sparty, Tai Woffinden. Tuż za Rosjaninem i Brytyjczykiem plasowali się, odpowiednio, Fredrik Lindgren (30 punktów) i Bartosz Zmarzlik (27 punktów). Zamykający pierwszą szóstkę cyklu, która wywalczy prawo jazdy w przyszłorocznych zmaganiach, Leon Madsen, tracił do Zmarzlik aż dziewięć oczek, a za jego plecami był straszny ścisk.

– W Gorzowie jeździ mi się najlepiej i oby dziś też tak było. Żużel stał się tak wyrównanym sportem, że każde zawody czymś zaskakują. Od początku trzeba być skoncentrowanym i robić swoje – mówił przed zawodami w rozmowie z Łukaszem Benzem idol miejscowej publiki, Bartosz Zmarzlik. Z kolei Maciej Janowski został zagadnięty o współpracę ze swoimi mechanikami. – Rozmawiamy bardzo dużo czy to po drodze na zawody, czy przed nimi w parkingu. Wychodzimy razem na tor i sprawdzamy na co postawić. Później oni wykonują swoją robotę, a ja się nie wtrącam – opowiadał lider klasyfikacji generalnej Speedway Grand Prix.

Już w pierwszym wyścigu zobaczyliśmy bardzo groźnie wyglądający wypadek. Na pierwszym łuku Patryk Dudek zahaczył o tylne koło wyprzedzającego go Emila Sajfutdinow i upadł na tor, a chwilę później upadek zaliczył też Anders Thomsen. – Niczyja wina. Z mojego punktu widzenia była to sytuacja kanapkowa – stwierdził Tomasz Gollob. Wtórował mu goszczący w studiu telewizyjnym Marek Cieślak. – Tomek ma rację. Taka sytuacja się stworzyła, bo trzech zawodników wyszło dobrze spod taśmy. Oby chłopacy jechali dalej – miał nadzieję selekcjoner żużlowej reprezentacji Polski. Jego życzenie się spełniło, a w powtórzonej odsłonie Dudek po atomowym starcie pewnie pognał po zwycięstwo. Zawiódł z kolei Emil Sajfutdinow, który zamknął stawkę, nie nawiązując nawet rywalizacji z Matejem Zagarem i Thomsenem. Kolejne dwie gonitwy przyniosły wiele, tym razem sportowych, emocji. Najpierw Jason Doyle, który przed dwa okrążenia na pierwszym miejscu, dał się wyprzedzić Vaculikowi, Janowskiemu i Iversenowi, a chwilę później Tai Woffinden walczył z Duńczykami – Mikkelem Michelsenem i Leonem Madsenem. Ostatecznie to młodszy przybysz z Kraju Hamleta zdobył trzy punkty, a w walce o drugie miejsce minimalnie lepszy był Madsen. Pierwszą serię pewnym zwycięstwem zakończył Bartosz Zmarzlik, wyraźnie dystansując Lindgrena i Fricke’a.

W drugiej serii najwięcej emocji wygenerowali Max Fricke z Matejem Zagarem w wyścigu szóstym. Australijski wicemistrz świata z 2016 roku stracił pozycję na trzecim okrążeniu, jednak wykorzystał miejsce przy krawężniku i ostatecznie odbił pierwsze miejsce żużlowcowi Motoru Lublin. – Mam nadzieję, ze utrzymam to, co udało mi się uzyskać w mojej maszynie. Po pierwszym biegu czułem się bardzo wolny, po czym naniosłem zmiany. Będziemy obserwować ten tor. Jestem ciekaw, jak będzie się zmieniał. Są miejsca, w których szarpie, ale ogólnie jego przygotowanie jest bardzo dobre – mówił Fricke. Drugą trójkę w zawodach zdobył Bartosz Zmarzlik, jednak to by było na tyle z pozytywnych akcentów dla Polaków. Stawkę w swoich wyścigach zamknęli bowiem i Maciej Janowski, i Patryk Dudek. Na domiar złego, zielonogórzanin po drugiej serii wycofał się z dalszej części piątkowego Grand Prix. Ból po upadku w wyścigu pierwszym był nie do przezwyciężenia.

W trzeciej serii zwycięstwa odnosili wyłącznie finaliści drugiej wrocławskiej rundy – Fredrik Lindgren, Tai Woffinden, Bartosz Zmarzlik (kompletujący trzecią trójkę w trzech startach) i, unikając straty do rywali, Maciej Janowski. Ogromną niespodziankę sprawił Wiktor Jasiński. Młodzieżowiec Moje Bermudy Stali zastąpił… zastępującego Patryka Dudka Rafała Karczmarza, a później pokonał Maksa Fricke’a. Również wspomniany Karczmarz pokazał się w piątkowy wieczór z dobrej strony, wygrywając w wyścigu piętnastym z Mikkelem Michelsenem. 26-letni Duńczyk zawody rozpoczął w imponującym stylu, pokonując Taia Woffindena i Leona Madsena, po czym przywiózł trzy zera z rzędu. Na przeciwnym biegunie znalazł się Jason Doyle. Australijski mistrz świata po trzech punktach w trzech wyścigach (0,2,1) wygrał we wspomnianej gonitwie z Michelsenem, Karczmarzem i bardzo szybkim tego dnia Fredrikiem Lindgrenem.

– Mamy punkt zaczepienia, bo wygraliśmy bieg. W moim pierwszym wyścigu podniosło mnie i trafiłem w tylne koło Martina Vaculika, ale teraz wychodzę na prostą – mówił Łukaszowi Benzowi żużlowiec z Antypodów przed piątą serią. Tę znakomicie otworzył Maciej Janowski, wygrywając z Michelsenem, Lindbaeckiem i Thomsenem. Mimo tego, że rywale nie notowali najlepszych zawodów, żużlowiec z Wrocławie nie zdystansował ich w wyraźny sposób, jednak zwycięstwem tym zapewnił sobie awans do półfinału. Po raz pierwszy pogromcę znalazł z kolei Bartosz Zmarzlik, który nie dał rady Taiowi Woffindenowi. Ostatecznie przepustkę do półfinału uzyskali Bartosz Zmarzlik, Martin Vaculik, Fredrik Lindgren, Tai Woffinden, Leon Madsen, Maciej Janowski, Jason Doyle i Matej Zagar.

W pierwszym półfinale mogliśmy zobaczyć dwóch Polaków. Z pola A startował Bartosz Zmarzlik, a z pola C Maciej Janowski. Rozdzielił ich Tai Woffinden, a spod bandy ruszał Jason Doyle. Gorzowianin rewelacyjnie wystartował i pognał do mety po zwycięstwo, zaś za jego plecami linię mety jako pierwszy minął Jason Doyle. Słabo spisał się Janowski, potwierdzając, że tor na Stadionie im. Edwarda Jancarza nie należy do jego ulubionych. Ciekawsze widowisko zobaczyliśmy w drugim półfinale. W nim bowiem. Kapitalnie pierwszy łuk rozegrał Madsen. Duńczyk nie oddał prowadzenia do końca wyścigu. Na starcie zaspał za to Vaculik i Słowaka założyła reszta stawki. Ostatecznie drugie miejsce, obok Madsena, premiujące awansem do finału, zajął Fredrik Lindgren.

– Całe zawody nie mogłem złapać dobrego czucia sprzętu. Nawet zwycięskie wyścigi nie przyprawiały mnie o zachwyty, bo motocykl mnie nie przekonywał. Co do wyboru pól, to nie to zadecydowało o porażce w półfinale. Po prostu nie czułem toru i słabo startowałem. Inny tor by tego nie zmienił – podsumowywał zawody ze swojej perspektywy Maciej Janowski. Chwilę po tym wywiadzie oczy wszystkich obserwatorów skoncentrowały się na finale. Najlepiej ze startu wyszedł w nim Jason Doyle, jednak na wyjeździe z pierwszego łuku na czoło stawki przebił się Bartosz Zmarzlik. Australijczyk kąsał Polaka przez pełne cztery okrążenia, a na ostatnim łuku wydawało się, że ma go już na widelcu, jednak ostatecznie to indywidualny mistrz świata sprzed roku pokonał tego sprzed trzech lat.

Enea Gorzów FIM Speedway Grand Prix Polski – runda III

1. Bartosz Zmarzlik (3,3,3,3,2,3,3) 14+3+3
2. Jason Doyle (0,2,1,3,2,3,2,) 8+2+2
3. Fredrik Lindgren (2,3,3,2,1,2,1) 11+2+1
4. Leon Madsen (2,3,0,1,3,3,0) 9+3+0
—-
5. Martin Vaculik (3,2,2,3,2,0) 12+1
6. Tai Woffinden (1,2,3,2,3,1) 11+1
7. Maciej Janowski (2,0,3,0,3,0) 8+0
8. Matej Zagar (2,2,2,2,0,0) 8+0
—-
9. Artiom Łaguta (0,0,2,2,3) 7
10. Emil Sajfutdinow (0,1,1,3,1) 6
11. Niels Kristian Iversen (1,1,2,1,1) 6
12. Mikkel Michelsen (3,0,0,0,2) 5
13. Max Fricke (1,3,0,0,0) 4
14. Anders Thomsen (1,1,1,1,0) 4
15. Patryk Dudek (3,0,-,-,-) 3
16. Antonio Lindbaeck (0,1,0,0,1) 2
17. Wiktor Jasiński (1,0) 1
18. Rafał Karczmarz (t,1) 1

Bieg po biegu
1. P. Dudek, M. Zagar, A. Thomsen, E. Sajfutdinow
2. M. Vaculik, M. Janowski, N. K. Iversen, J. Doyle
3. M. Michelsen, L. Madsen, T. Woffinden, A. Łaguta
4. B. Zmarzlik, F. Lindgren, M. Fricke, A. Lindbaeck
5. B. Zmarzlik, J. Doyle, A. Thomsen, A. Łaguta
6. M. Fricke, M. Zagar, N. K. Iversen, M. Michelsen
7. L. Madsen, M. Vaculik, A. Lindbaeck, P. Dudek
8. F. Lindgren, T. Woffinden, E. Sajfutdinow, M. Janowski
9. F. Lindgren, N. K. Iversen, A. Thomsen, L. Madsen
10. T. Woffinden, M. Zagar, J. Doyle, A. Lindbaeck
11. M. Janowski, A. Łaguta, W. Jasiński, M. Fricke, R. Karczmarz (t)
12. B. Zmarzlik, M. Vaculik, E. Sajfutdinow, M. Michelsen
13. M. Vaculik, T. Woffinden, A. Thomsen, M. Fricke
14. B. Zmarzlik, M. Zagar, L. Madsen, M. Janowski
15. J. Doyle, F. Lindgren, R. Karczmarz, M. Michelsen
16. E. Sajfutdinow, A. Łaguta, N. K. Iversen, A. Lindbaeck
17. M. Janowski, M. Michelsen, A. Lindbaeck, A. Thomsen
18. A. Łaguta, M. Vaculik, F. Lindgren, M. Zagar
19. T. Woffinden, B. Zmarzlik, N. K. Iversen, W. Jasiński
20. L. Madsen, J. Doyle, E. Sajfutdinow, M. Fricke
21. B. Zmarzlik, J. Doyle, T. Woffinden, M. Janowski
22. L. Madsen, F. Lindgren, M. Vaculik, M. Zagar
23. B. Zmarzlik, J. Doyle, F. Lindgren, L. Madsen

Sędziował: Jesper Steentoft (Dania)
Widzów: około 8000

JAKUB WYSOCKI

3 komentarze on Zmarzlik wyrywa zwycięstwo na ostatnich metrach! (relacja)
    Pablo Sarachman
    11 Sep 2020
     9:58pm

    Co Gość pojechał….. Masakra. Gratulacje!!!! Maciek się jeszcze odnajdzie ale już nie będzie tak dobrze jak z turkiem pod tyłkiem…

    Funia i ja
    12 Sep 2020
     12:35am

    Maciek w GP gorzowskim zawsze miał jakoś pod górkę Punkty niby robił ale to na zasadzie swojego pierwszego biegu Błędy rywali Dzisiaj szkoda Dudka był w gazie Liczę że jutro odrobi straty Zmarzlik pewnie znów pojedzie swoje Liczę że będzie ciekawie Dzisiaj emocji jak na lekarstwo nie to co we Wrocławiu Może jutro będzie lepiej

Skomentuj

3 komentarze on Zmarzlik wyrywa zwycięstwo na ostatnich metrach! (relacja)
    Pablo Sarachman
    11 Sep 2020
     9:58pm

    Co Gość pojechał….. Masakra. Gratulacje!!!! Maciek się jeszcze odnajdzie ale już nie będzie tak dobrze jak z turkiem pod tyłkiem…

    Funia i ja
    12 Sep 2020
     12:35am

    Maciek w GP gorzowskim zawsze miał jakoś pod górkę Punkty niby robił ale to na zasadzie swojego pierwszego biegu Błędy rywali Dzisiaj szkoda Dudka był w gazie Liczę że jutro odrobi straty Zmarzlik pewnie znów pojedzie swoje Liczę że będzie ciekawie Dzisiaj emocji jak na lekarstwo nie to co we Wrocławiu Może jutro będzie lepiej

Skomentuj