Apator świętował na Motoarenie | fot. Róża Koźlikowska - @FotRose
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W minioną sobotę eWinner Apator Toruń w bardzo dobrym stylu przypieczętował awans do PGE Ekstraligi. Z początku ekipa z grodu Kopernika przyjmowała promocję do elitą ze spokojem, ale po meczu z Unią Tarnów dominowała wielka radość.

Kibice Apatora nie wyobrażali sobie innego scenariusza. Rok próby – jak nazywali ten sezon działacze z Motoareny wypadł bardzo dobrze. Gwiazdorski jak na warunki eWinner 1. LŻ skład zdominował rozgrywki i mimo dwóch wpadek, awans Aniołów ani przez moment nie podlegał dyskusji. Tym bardziej po ostatecznej decyzji ws. play-offów. Matematycznie wszystko zostało „przyklepane” po biegu numer jedenaście.

Prawdziwa radość wybuchła po zawodach. Kibice podziwiali m.in. Tomasza Bajerskiego, który z dużą gracją pokonywał tor na jednym kole. Sami przyznacie, że trener Apatora nadal to ma!

Tomasz Bajerski w dobrej formie | fot. Łukasz Wilk / nadesłane

Nawet jeśli zawodnicy czuli przede wszystkim wypełnienie obowiązku, to mieli tego dnia swoje święto. Chris Holder, Jack Holder i Wiktor Kułakow to liderzy z prawdziwego zdarzenia. Wpadki mieli jedynie pojedyncze. O Adrianie Miedzińskim i Tobiaszu Musielaku pisano więcej krytycznych tekstów, ale razem ta ekipa tworzyła mieszankę wybuchową, o której reszta ligi mogła tylko pomarzyć. Swoje momenty mieli też Igor Kopeć-Sobczyński Kamil Marciniec, choć o juniorach kibice Aniołów nie mieli najlepszego zdania. Mimo wszystko – chociażby triumf tego ostatniego nad duetem Brzozowski – Orwat w Bydgoszczy i przejazd pod sektor fanów gości to chwila, której nigdy nie zapomni.

Apator może świętować. Pytanie co dalej z drużyną | fot. Róża Koźlikowska – @FotRose

Spłonęła także marynarka prezes Ilony Termińskiej, która także dołączyła do zbiorowej radości.

Płonąca marynarka prezes Termińskiej – fot. Róża Koźlikowska – @FotRose

Awans Apatora stał się faktem. Co dalej z drużyną?

„Rok próby za nami – czekamy na lata świetności” – taki transparent przygotowali kibice Apatora na mecz z Unią Tarnów. Już w trakcie sezonu pojawiły się dyskusje na temat przyszłości drużyny. Fani wiedzą, że walka o utrzymanie w PGE Ekstralidze to ciężki kawałek chleba. Najpewniej w elicie nadal będą towarzyszyć braciom Holderom, a klub skupia się przede wszystkim na sprowadzeniu jakościowego zawodnika do lat 24. Poważnych kandydatów jest dwóch – Robert Lambert i Frederik Jakobsen.

Problem jest też na pozycji polskich seniorów. Adrian Miedziński to postać bardzo dla Aniołów zasłużona, ale coraz częściej podważa się zasadność jego startów w elicie. Fakt – 16. średnia w eWinner 1. LŻ nikogo na kolana nie rzuca. O Tobiaszu Musielaku w kontekście pozostania w zespole raczej się nie słyszy. Kandydaci na wypełnienie luki? Optymistyczna wersja zakłada starty z polskim paszportem Wiktora Kułakowa, a listę kandydatów na drugiego Polaka otwiera Paweł Przedpełski. Wychowanek klubu z Torunia niczego nie wyklucza.

Kolejna wersja zakłada zaryzykowanie z „Miedziakiem”, a w teorii ta najbardziej szalona postawienie na młodego zawodnika, którego w ramach zmian zwykłych mógłby zastępować silny zawodnik, sprowadzony na pozycję nr 8/16. Jest to jednak bardzo ryzykowny wariant, bo w przypadku kontuzji drużyna byłaby w dramatycznej sytuacji.

Świętowanie awansu i chwile zwątpienia po kolejnych informacjach z rynku zawodników. Tak w skrócie można podsumować ostatnie dni toruńskich kibiców. Najbliższe tygodnie będą bardzo emocjonujące.

KONRAD MARZEC