Apator ma problem z Miedzińskim. Zawodnik zdaje sobie z tego sprawę

Adrian Miedziński. Foto: Róża Koźlikowska - @FotRose
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Adrian Miedziński to zawodnik, który w ostatnich tygodniach konkretnie obniżył loty. Wychowanek klubu z Torunia nie błyszczy i coraz więcej osób pyta, czy nie powinno się rozważyć innej kandydatury na polskiego seniora w PGE Ekstralidze.

5 punktów i upadek w swoim pierwszym starcie. Występ „Miedziaka” w niedzielnym meczu eWinner Apator Toruń – Lokomotiv Daugavpils trudno uznać za udany. Na „dzień dobry” Miedziński dobrze wyszedł ze startu, ale na drugim łuku zanotował upadek w wydawałoby się niegroźnej sytuacji. A jak przypomnimy sobie jeszcze nieudany wypad do Ostrowa (6 punktów) i mizerne starty w roli gościa w PGE Ekstralidze, to wychodzi nam mało ciekawy obraz zawodnika, który nie jest pewniakiem nawet na drugim szczeblu.

– Wszyscy widzimy, że forma Adriana nie jest taka, jaka powinna być. On doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że wymagamy od niego czegoś innego – powiedział trener Tomasz Bajerski w rozmowie z PoBandzie.com.pl.

Do „Miedziaka” kibice mają sentyment. To wychowanek i symbol „roku próby” w Toruniu. Zdecydował się pomóc klubowi w trudnym momencie i wesprzeć go w walce o powrót do elity. Niestety na ten moment wygląda na to, że Apator musi po ewentualnym awansie poszukać kogoś w jego miejsce. W grodzie Kopernika nie wyobrażają sobie scenariusza, w którym po roku ponownie spadną do niższej klasy rozgrywkowej. Oczywiście w speedwayu wszystko potrafi szybko wywrócić się o 180 stopni, ale w tej chwili Miedziński legitymuje się 16. średnią w Nice 1. LŻ. To dość wymowne. Kibice w mediach społecznościowych coraz częściej domagają się poszukania kogoś, kto zagwarantuje lepszą jakość.

Jest jeszcze jeden aspekt. Wygląda na to, że w PGE Ekstralidze będziemy mieli nowy regulamin, który wymusi na Apatorze i innych drużynach wstawienie do podstawowego składu zawodnika do lat 23 lub 24 (w eWinner 1. LŻ i w 2. LŻ jest u24). Wówczas kierownictwo KS Toruń będzie musiało zmienić strategię budowania składu i rozpocząć rewolucję.

KONRAD MARZEC