Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Niecodzienną decyzję podjął zarząd Startu Gniezno po ostatnich słabszych spotkaniach drużyny. Włodarze klubu zdecydowali, że zamrożą pensje zawodnikom do czasu kiedy nie nastąpi poprawa wyników. To bardzo kontrowersyjne posunięcie, a lokalni kibice zastanawiają się, czy aby na pewno jest to dobre działanie.

 

Do absurdalnej sytuacji doszło w Gnieźnie po meczu z Kolejarzem Opole. Drużyna Startu Gniezno wysoko przegrała w Opolu, bo zdobyła tylko 34 punkty. W efekcie zarząd klubu postanowił wstrzymać wypłaty dla żużlowców. Taki zabieg według gnieźnieńskiego zarządu ma być… czynnikiem motywującym w kwestii poprawy wyników drużyny. Część kibiców zastanawia się czy wspomniany ruch nie jest wątpliwym sposobem na poradzenie sobie z innym problemem.

– Wyniki osiągane przez żużlowców Startu w sezonie 2023 pozostawiają jak na razie dużo do życzenia. Zespół w trzech meczach wyjazdowych wywalczył zaledwie jeden punkt (remis w Pile), co jest zdecydowanie zbyt mało biorąc pod uwagę cel postawiony przed drużyną zimą. Najskuteczniejszy zawodnik Startu – Sam Masters – legitymuje się średnią 1.952 i zajmuje 14 miejsce w zestawieniu 2. Ligi Żużlowej. W związku z tym zarząd klubu podjął decyzję o zamrożeniu wypłat dla żużlowców reprezentujących barwy klubu w trwającym sezonie do czasu poprawy wyników drużyny, której celem niezmiennie jest awans do fazy play-off oraz walka o powrót na zaplecze PGE Ekstraligi – czytamy w komunikacie klubu

Fani zespołu zastanawiają się czy ta decyzja czasem nie ma drugiego dna. Nieoficjalnie od dłuższego czasu mówi się o problemach finansowych klubu. Niebawem przekonamy się czy decyzja skutecznie podziała na zawodników.