W najbliższą sobotę w Rzeszowie odbędzie się runda Indywidualnych Mistrzostw Świata na długim torze. W przyszłorocznym cyklu udział zapewniony ma już Max Dilger, który wygrał niedzielny Grand Prix Challenge na torze w Pardubicach. Niemiec tym samym wybiera się do stolicy Podkarpacia bez jakiegokolwiek stresu.
– Z powodu kontuzji nie mogłem pojechać w pierwszych zawodach na torze w Marmande. Tym samym zdaję sobie sprawę, że ciężko byłoby uplasować się na takiej pozycji w Rzeszowie, która dałaby mi udział w przyszłorocznym cyklu Grand Prix. Dlatego też bardzo cieszy mnie wygrana w Pardubicach i świadomość, że obojętnie co by się stało w Rzeszowie, to w przyszłym roku walczę w mistrzostwach. Tor w Pardubicach bardzo mi odpowiadał i zwyciężyłem pomimo małych problemów z dopasowaniem motocykla. Teraz jadę na pełnym luzie i bez stresu do Rzeszowa, aby tam pokazać się z jak najlepszej strony – mówi dla niemieckiego speedweek zawodnik Wolfe Wittstock.
Żużel. Wrocławianie pogrążeni w Toruniu! Odrodzony Przedpełski (RELACJA)
Żużel. GKM gromi Unię! Ogromny pech Kołodzieja (RELACJA)
Żużel. Groźny upadek w Grudziądzu! Kontuzja Kołodzieja?
Żużel. Udzielił kolegom wskazówek i podziałało. „Dziękuję, że mnie posłuchali”
Żużel. Protasiewicz szczerze przed derbami: Nie jesteśmy faworytem
Żużel. Dał się wyprzedzić w ostatnim wyścigu. Po meczu nie krył niezadowolenia